
W ostatnim meczu na własnym stadionie w tym roku Wda Świecie wygrała z Lechem Rypin 5:3 (4:0)
W IV lidze rozegrano dziś 16. kolejkę spotkań. Świecianie znakomicie zaczęli starcie z Lechem, bo już po trzech minutach prowadzili 2:0. W 45. sekundzie po strzale Łukasza Wenerskiego bramkarz gości odbił piłkę przed siebie wprost pod nogi Gabriela Santosa Falciano, a ten mocnym strzałem posłał ją do siatki. 120 sekund potem Brazylijczyk podał idealnie w tempo do Karola Maliszewskiego, który uderzeniem z pierwszej piłki zaskoczył golkipera Lecha. Goście próbowali wstać z kolan, lecz w 23. min. dostali kolejny cios, gdy gola zdobył Jakub Ratkowski. Ten sam zawodnik ładnym uderzeniem z 16 metrów w „okienko” w 33. min. ustalił wynik do przerwy. Zadowoleni gospodarze zbyt pewni swego wyszli na 2. połowę i to się zemściło. Lech potrzebował 16 minut, by zrobiło się 4:3. Sygnał do ataku dał w 52. min. kapitan Szymon Moszczyński. Po chwili rypinianie przeprowadzili akcję lewą stroną, którą niefortunnie przerwał Paweł Słaby kierując futbolówkę do własnej bramki. W 61. min. kapitalnie z rzutu wolnego z ok. 19 metrów przymierzył w „okienko” Radosław Rybka. Kto wie, jakby potoczył się dalej mecz, gdyby za drugą żółtą kartkę boiska nie musiał opuścić Dorian Banasiak. Lech grał w „10”. Podopieczni Mariusza Gralaka wykorzystali to w 73. min., gdy gola głową po rzucie rożnym zdobył Jakub Ratkowski, kompletując tym samym hat-tricka. Wynik już się nie zmienił. Przy niespodziewanym remisie Pogoni Mogilno z Pomorzaninem Toruń 2:2 (2:1) Wda powróciła na 2. miejsce w tabeli.
Zwycięską serię kontynuuje też Start/Eco-Pol Pruszcz, który w Aleksandrowie Kujawskim pokonał Orlęta 1:0 (1:0). Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Jakub Mizdalski. Start awansował na 7. miejsce, najwyższe w historii gry w IV lidze.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Maliszewski co on umie udaje mu się gdy ktoś mu poda facet nie potrafi grać ani trenować.