Reklama

Oddają 500 tuczników rocznie, ale „z samych świń po prostu nie moglibyśmy żyć”

05/03/2018 11:26
To jedno z większych gospodarstw w Brzezinach (gm. Osie). Hanna i Roman Błażejewscy zbierają tu zboża sponad stu hektarów. Do tego są świnie i bydło opasowe

Zazwyczaj gospodarze stawiają na dwa filary. Jeśli jest rozwinięta produkcja roślinna to dochodzi do tego hodowla tuczników bądź opasów. W Brzezinach jest jedno i drugie. I trzecie.
Różnorodność daje spokój
- Prawda, w takim roku jak ten, który się skończył najchętniej sprzedawałoby się tylko zboże, ale człowiek nigdy nie może być pewien cen. Taka różnorodność zapewnia jednak spokój, ale też i więcej pracy – mówi pan Roman.

- Choć nasi rodzice pracowali na pewno ciężej. Teraz mamy lżej – dodaje żona Hanna. – Co prawda wtedy gdy zaczynały się wykopki to człowiek od razu wiedział ile mniej więcej zbierze i zarobi. Teraz nigdy nie zna się zysku – delikatnie uśmiecha się kobieta. - Ale nie możemy narzekać.  Starcza na życie i płacenie rachunków. Żyją ludzie, którym na pewno jest trudniej.

W Brzezinach najczęściej występują ziemie IV klasy. Błażejewscy dzierżawią jeszcze pola położone poza wsią, pod lasem. Tam dominuje V klasa. Wszystkiego razem mają ponad sto hektarów.
Na szczęście nie ma terenów podmokłych
- Może nie są to ziemie najlepszej kategorii, za dużo nie można zebrać, ale przynajmniej wszędzie możemy wjechać. Nie mamy terenów podmokłych jak wielu sąsiadów, więc nie jest źle – tłumaczy pan Roman.

Po ostatnich żniwach z hektara żyta zebrał ok. 5,5 tony. Część musiał dosuszać, choć nie ma własnych suszarek. - Żniwa kończyliśmy dokładnie 27 sierpnia. Rok był dobry pod względem plonów, ale pod względem żniw, przez deszcze, było ciężko. I nie było wyjścia. Zboże było wilgotne, trzeba było je dosuszać.

W silosach leżało prawie do grudnia. Wtedy nieco podniosły się ceny i Błażejewscy zdecydowali się na sprzedaż. Teraz zostało im jeszcze pszenżyto. - W zasadzie od razu za to pozbywamy się kukurydzy. Nie sprzedajemy jej, ale robimy kiszonkę dla naszych zwierząt.
500 tuczników rocznie
Rocznie oddają ok. 500 tuczników. W tej chwili w oborze znajdują się 24 maciory. – Mieliśmy więcej. Dzierżawiliśmy chlewnię we wsi, ale musieliśmy z tego zrezygnować w związku z czym tego typu produkcję nieco ograniczyliśmy – dodaje pan Roman.

Rolnika, podobnie jak wielu innych, martwią spadające ceny skupu żywca. Na początku stycznia za kilogram płacono 4 zł, a teraz suma ta spadła do 3,7-3,8 zł. W zeszłym roku o tej porze płacono średnio 5,2 zł. – I właśnie teraz widać, że z samych świń po prostu nie moglibyśmy żyć.
25 sztuk bydła opasowego
W Brzezinach mają także 25 sztuk bydła opasowego. Kupują cielaki, o które się troszczą. – Ale w województwie trudno kupić dobre cielaki. Często można nadziać się na chorowite sztuki. Zazwyczaj kupowaliśmy z jednej podolsztyńskiej firmy. Mieli filię w Poznaniu i w trakcie transportu zostawiali zawsze u nas kilka sztuk – opowiada gospodarz. - Ale mieliśmy też cielaki z Litwy czy nawet ze Słowacji – dodaje pani Hanna.

Krowy w gospodarstwie w Brzezinach były od zawsze. Z czasem państwo Błażejewscy zrezygnowali z hodowli mlecznych krów i przerzucili się na bydło opasowe. Mają stałego odbiorcę, który przyjeżdża po cielaki. Świnie również zawożą od lat do jednego punktu, do RSP w Osiu. - To mała spółdzielnia wędliniarska, nie skupują za wiele, ale cenimy ich wyroby i dobrą, wieloletnią współpracę – dodaje gospodarz.

Razem z żoną prowadzą gospodarstwo od 20 lat. Przez ten czas nigdy nie korzystali z unijnych dotacji. - Ale syn pewnie będzie się nad tym zastanawiał – mówią.
Jest następca
Doczekali się trójki dzieci. Najmłodsza Agnieszka chodzi do podstawówki. Mikołaj uczy się w bydgoskim technikum logistycznym w klasie o profilu mundurowym. – Od dziecka mówił, że będzie chciał być żołnierzem. Teraz się w tym kierunku realizuje – mówi matka.

Wiadomo też, że do Brzezin wróci Patryk, który uczy się w technikum rolniczym w Grubnie. – Od małego interesował się naszymi pracami. Pewnie przejmie gospodarkę – dodaje pan Roman. – Będzie mógł wtedy robić wszystko po swojemu, ale na razie musi jeszcze słuchać ojca – śmieje się gospodarz.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do