Oczywiście, że się zaszczepię. O szczepionce na koronawirusa rozmawiamy z prezesem Nowego Szpitala w Świeciu

- Chciałbym, żeby jak najszybciej wszystko wróciło do normy. Obecnie placówki medyczne skupiają się głównie na walce z koronawirusem. Cierpią przez to pacjenci zmagający się z chorobami przewlekłymi. To na nich znów powinni skupiać się lekarze - mówi dr Andrzej Brymora, prezes Nowego Szpitala w Świeciu

Wiele osób stoi teraz przed poważną decyzją - czy zaszczepić się przeciw koronawirusaowi. Co Pan zrobi? Zaszczepi się Pan?

- Oczywiście, że się zaszczepię. Mimo tego, że przeszedłem COVID-19. Miałem tzw. średnie objawy, które nie były zbyt przyjemne. Leczyłem się w warunkach domowych. Nie chciałbym tego jeszcze raz przechodzić. Polecam szczepienia wszystkim, również rodzinie.

Nie wszyscy pracownicy służb medycznych zadeklarowali chęć zaszczepienia, dlaczego?

- W każdej grupie społecznej są osoby, które mają opory przeciw szczepieniom. To zjawisko globalne, występujące nie tylko w Polsce. Chęć zaszczepienia wśród lekarzy jest i tak znacznie wyższa niż u reszty społeczeństwa, sięga mniej więcej poziomu 90 proc. Wśród medyków liczba osób, która przeszła COVID też jest większa. Myślę, że potrzeba czasu, by i inni przekonali się, że to dobra decyzja. Ważne by jak największa liczba osób się zaszczepiła. Jedni mówią, że do odporności zbiorowej wystarczy 50 proc. zaszczepionej populacji, inni wskazują, że optymalne jest 70 proc.

Czy będąc zaszczepionym jest się odpornym na koronawirusa w 100 procentach?

- Producent szczepionki dostępnej w Polsce podaje, że daje ona 95-procentową ochronę. Podobnie jest ze szczepionką przeciwko grypie. Żadna szczepionka nie daje stuprocentowej odporności. Działanie jest takie, że nawet jeśli znajdziemy się w tych 5 proc. i się zakazimy, choroba po zakażeniu przebiegać będzie skąpoobjawowo, uchronimy się przed poważnymi powikłaniami i skutkami, w tym śmiercią.

Od kilku tygodni mówi się o mutacjach koronawirusa. Czy szczepionka działa też na nie?

- Mutacje pojawiają się i będą się pojawiać. Według zapewnień producentów i ekspertów, szczepionka będzie działać też na nie, w tym na tę, która pojawiła się w Wielkiej Brytanii. Poza tym prace badawcze wciąż trwają i w kolejnych miesiącach i latach będzie można wprowadzać modyfikacje w szczepionce.

Jak długo po zaszczepienia człowiek jest odporny?

- Szczepionkę przyjmuje się w dwóch dawkach. Już pierwsza może dawać pewną ochronę. Drugą, przypominającą otrzymuje się po 21 dniach. Odporność zyskuje się na przynajmniej sześć miesięcy. Obecnie zakłada się, że szczepić będziemy się co sezon. Prawdopodobnie w kolejnych latach będziemy już tylko otrzymywać jedną przypominającą dawkę.

Czy osoby, które przeszły COVID-19 też powinny się zaszczepić?

- Tak. Po przejściu choroby w organizmie wytwarzają się przeciwciała, które zależnie od organizmu dają nam odporność na kilka miesięcy. Niektórzy tej odporności jednak nie uzyskują nawet po zakażeniu. Przejście choroby nie daje gwarancji odporności na dłużej. Znam przypadki, również wśród znajomych lekarzy, którzy przeszli COVID wiosną, a zimą drugi raz.

Na temat szczepionki pojawiło się sporo teorii spiskowych. Niektórzy podejrzewają, że jest tam chip, inni uważają, że może zmienić nasz genotyp.

- Nie ma takich możliwości. To szczepionka nowej generacji. Nie zawiera w sobie wirusa. Zastosowano w niej rozwiązania znane nauce, nad którymi badania trwały od wielu lat. O bezpieczeństwie szczepionki wypowiadały się różne autorytety medyczne, z którymi trudno dyskutować. Skutki uboczne podobne są do tych po szczepionce przeciw grypie: miejscowe zaczerwienienie, podwyższona temperatura, gorsze samopoczucie, które ustępują w ciągu doby. Oczywiście w przypadku innych chorób badania trwały dłużej. W tym jednak wypadku nie mamy czasu, dlatego została dopuszczona. Nie udało się przebadać tej szczepionki na wszystkich grupach społecznych. Nie wiemy jak zareagują na nią dzieci, czy kobiety w ciąży. Dlatego producent wskazał grupę docelową - osoby po 16 roku życia. W Polsce szczepić będziemy na razie osoby pełnoletnie. 

Dziękuję za rozmowę

Fot. Marcin Doliński