
Mateusz Kraśnicki, dyrektor regionalny w EuCO walczy o odszkodowania, które pozwalają ludziom wrócić do zdrowia, a czasami na nowo poukładać sobie życie
Mateusz Kraśnicki kiedyś zajmował się organizowaniem sportów ekstremalnych, ale po studiach miał niegroźny wypadek. Sam nie wiedziała jak zabrać się za zgłoszenie szkody i wypełnianie dokumentów. Zlecił to doświadczonym doradcą z Europejskiego Centrum Odszkodowań. Niedługo po tym trafił na ogłoszenie o pracy. W 2011 roku zaczął pracę jako doradca, dziś jest dyrektorem regionalnym EuCO.
Firma ma swoje biuro przy ul. Wojska Polskiego 66 w Świeciu, ale jak mówi szef, zwykle nikogo tam nie ma. Doradcy pracują w terenie. - Jesteśmy dostępni zawsze pod telefonem, a nikt ze złamaną nogą nie chodzi załatwiać spraw w mieście – mówi Mateusz Kraśnicki. - Potrafimy naprawdę dużo cza- su poświęcić na rozmowę z klientem. Nasz ostatni rekord to osiem godzin. To dlatego, że staramy się wyjaśnić jak działa i na czym polega prawo odszkodowawcze. Musimy się dowiedzieć jak najwięcej o okolicznościach wypadku i tym jakie konsekwencje ma na obecne życie. Dzięki temu nawiązują się bardzo sympatyczne relacje. Poznajemy ciekawych ludzi. Ostatnio zostałem zaproszony nawet na ślub dziewczyny, której pomagałem w uzyskaniu odszkodowania po bardzo poważnym wypadku. Kobieta na nowo uczyła się mówić i chodzić, a towarzystwo ubezpieczeniowe oferowało jej odszkodowanie w wysokości 180 tys. zł. My wywalczyliśmy 900 tys. zł – dodaje.
Krysiński odradza samodzielne przygotowywanie dokumentów odszkodowawczych i uważną rozmowę z firmami ubezpieczeniowymi, które potrafią nakłonić do zawarcia ugody nawet przez telefon. - Jeżeli kwota odszkodowania jest niska (do 5-6 tys. zł) to bezpłatnie pomożemy przygotować dokumenty – radzi Kraśnicki. - Pamiętajmy, że na zgłoszenie szkody mamy zawsze trzy lata. Trzeba uwzględnić koszty leczenia, dojazdów, utracony dochód oraz zadośćuczynienie za ból i krzywdy. Liczy się też to, co poszkodowany mógł robić przed wypadkiem, a co zmieniło się w jego życiu, po zdarzeniu. Jeśli jest taka potrzeba to 30 proc. żądanego odszkodowania wypłacamy poszkodowanemu, żeby miał na leczenie, dojazdy i codzienne potrzeby w trakcie oczekiwania na za- kończenie sprawy – dodaje.
Klienci przychodzą do EuCO głównie z polecenia, bo firmy odszkodowawcze nie mogą się reklamować w szpitalach. - Zostawiamy też swoje ulotki w warsztatach samochodowych – mówi Kraśnicki. - Staramy się dotrzeć do ludzi przez reklamy internetowe, banery i gadżety – dodaje.
Jak działa EuCO? Nie pobiera opłat za swoje usługi, ale prowizję z wywalczonego odszkodowania. Stawka to 25 procent, ale można ją negocjować. - Może komuś się to wydawać dużo, ale zapewniam, że w działaniu jesteśmy bardzo skuteczni – mówi Kraśnicki. - Mamy własną kancelarię, lekarzy orzeczników i robimy weryfikację kosztorysów, na bazie takich samych programów jakie mają towarzystwa ubezpieczeniowe. W Polsce ubezpieczyciele starają się zawsze wypłacić jak najniższe odszkodowanie orzekając niewielki uszczerbek na zdrowiu, zaniżając kosztorysy samochodów powypadkowych średnio o 4 tys. zł. W obecnej chwili towarzystwa nie idą z nami do sądów, bo wiedzą, że większość spraw wygrywamy, a oni narażą się na niepotrzebne koszty. Przedstawiciele sami przyjeżdżają z nami negocjować. W tym czasie poszkodowany może skupić się na powrocie do zdrowia, korzystając z naszej kliniki rehabilitacyjnej czy kompleksu medycznego, których koszty są uzgadniane i pokrywane przez ubezpieczyciela – dodaje.
Jeśli jest taka potrzeba poszkodowani dostają samochód zastępczy. Ostatnio w Gostycynie rodzina mia- ła wypadek samochodowy, w którym auto zostało całkowicie rozbite. Członkowie rodziny dostali samochód zastępczy, którym mogą dojeżdżać do lekarza i na zmianę opatrunków. Mogą z niego korzystać przez cały czas likwidacji szkody.
EuCO zajmuje się sprawami sprzed kilku lat, nawet jeśli ktoś nie ma dokumentów leczenia czy opisu zdarzenia. - Prosimy o upoważnienia i wyciągamy te dokumenty z rejestrów prokuratorskich, szpitalnych dokumentów itd. Robimy to także w takich sytuacjach, kiedy matka podpisała ugodę w imieniu niepełnoletnich dzieci, ale obecnie wszystkie dorosły i chcą powalczyć o wyższe odszkodowanie – wyjaśnia Mateusz Kraśnicki.
Od pewnego czasu EuCO jest członkiem Grupy Towarowo-Usługowej działającej w Świeciu i okolicach. - Bardzo podoba mi się idea, realna pomoc udzielana przez GTU oraz zaangażowanie ludzi kierujących stowarzyszeniem – mówi Kraśnicki. - To nie są pieniądze, które trafiają gdzieś na konto i słuch po nich ginie. Tu widzi- my realną pomoc skierowaną dla ludzi ze Świecia i regionu. Każdy pomaga jak może, a nasz wkład to przeznaczenie 10 procent prowizji z każdej prowadzonej sprawy w powiecie świeckim na konto GTU – uzupełnia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Firma Krzak. Oszuści.
Ja zdecydowanie polecam. Prowadzili sprawe o odszkodowanie po śmierci mojego taty. Naprawde solidny i rzetelny kontakt, fachowa pomoc i dzięki temu też wysoka skuteczność. Udało się wygrać i to z naprawdę zadowalającym wynikiem.
Polecam firme Euco. Mialam sposobnosc skorzystac z ich uslug i moge zapewnic, ze jest to firma profesjonalna, rzetelna i nastawiona w 100% na klienta a nie swoj zysk.
Polecam firme EUCO. Pomogli mi odzyskac moje pieniadze na zasadzie ugody. Kwote ktora mnie bardzo zadowolila. Super kontakt
Polecam Euco. Bardzo profesjonalne podejscie do klienta. Uwazam, ze moja sprawa zostala bardzo dobrze poprowadzona. Jestem bardzo zadowolony