Reklama

Miała żmiję na posesji. Pomogli parkowcy z Wdeckiego Parku Krajobrazowego

Już w zeszłym roku było widać, że coraz więcej gadów pojawia się w naszym otoczeniu. W tym roku będzie podobnie.

- Okres samoizolacji sprzyja pracom ogródkowym. Podczas nich możemy spotkać zaskakującego gościa. Takiego przyjemniaczka spotkała jedna z mieszkanek Osia. "Gość" stanowczo, ale bezpiecznie został poproszony o opuszczenie posesji, w czym pomogli parkowcy - opisuje Wdecki Park Krajobrazowy na swoim facebookowym profilu. Żmija została wypuszczona w lesie, gdzie spokojnie pozowała do zdjęcia.


Żmija zygzakowata w popielatym umaszczeniu. fot. WPK

Żmija zygzakowata to jedyny gatunek jadowitego zwierzaka na terenie Polski. Podlega ścisłej ochronie, czyli nie wolno jej pod żadnym pozorem zabijać! Jej osobniki często mylone są z niejadowitymi zaskrońcami czy padalcami, a także gniewoszem plamistym. Ten ostatni u nas jednak nie występuje, raczej na południu Polski w terenach górskich. 


Żmija zygzakowata w miedzianym umaszczeniu. fot. archiwum autorki tekstu

- Ludzie często słyszą o ciemnej odmianie żmii i mylą ją z zaskrońcem. Tymczasem ten bezzębny i  niejadowity dusiciel ma bardzo wyraźne żółte trójkąty za głową - wyjaśnia dyrektor Wdeckiego Parku Krajobrazowego Daniel Siewert. Dodajmy, że ciemna odmiana żmii najczęściej spotykana jest w górach. U nas żmije mają barwę siwą, popielatą i miedzianą. Na plecach mają charakterystyczny zygzak zwany "znamieniem Kaina". Żadna żmija, niezależnie od jej ubarwienia nie ma tych jasnych plam za głową.


Na fotografii widać kłębowisko padalców i zaskrońców. Padalce mają "obłą" głowę oraz malutkie łuski, zdarzają się egzemplarze, bardzo rzadko, z turkusowymi przebarwieniami łusek. fot. zk

Jak wyjaśnia Daniel Siewert, żmije stronią od kontaktu z ludźmi. Jeżeli spotykamy taką w lesie wystarczy po prostu ją ominąć szerokim łukiem. - Żmija zanim ukąsi wysyła sygnały ostrzegawcze. Najpierw syczy, później zademonstruje groźną postawę, zwijając się i unosząc głowę - wyjaśnia parkowiec. Dodaje, że to zwierzę unika ukąszenia bo dla niego to olbrzymi wydatek energetyczny. Natomiast najgorszą rzeczą jaka nas może spotkać przy kontakcie z zaskrońcem to... oplucie niezbyt ładnie pachnącą wydzieliną. Mężczyzna dodaje, że teraz te zwierzęta są raczej osowiałe. - Gady są zmiennocieplne. Teraz korzystają z okazji i magazynują każdy promyk słońca, żeby wyrównać temperaturę - mówi. Później zaczną taniec godowy.



Zaskrońce często gościły w zeszłym roku na posesjach w naszym powiecie. Tutaj podczas godów. Warto zauważyć, że plamki za głową przybierają odcień od blado żółtego do pomarańczowego. fot. zk

Dyrektor Wdeckiego Parku Krajobrazowego dodaje, że jeżeli chcemy się pozbyć gada można zadzwonić do straży pożarnej. Strażacy mają grube ubrania, które zabezpieczą ich przed ewentualnym ukąszeniem. Natomiast warto skonsultować czy to z leśnikiem, czy pracownikiem parku, albo kimś kto po prostu zna się na takich zwierzętach czy faktycznie mamy do  czynienia ze żmiją. Bo padalca i zaskrońca spokojnie można z posesji wynieść samemu.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do