
Pani Malwina mimo choroby ciągle tworzy nowe obrazy. Daje jej to wiele radości, wycisza i relaksuje
Malwina Dwojacka mieszka w Skarszewie (gm. Świecie) . Od marca tego roku walczy z rakiem. Praca przy sztaludze pozwala jej się wyciszyć i daje chwile wytchnienia. Od dziecka uwielbiała malować obrazy. Ta miłość zaczęła kiełkować już w szkole podstawowej, gdy ojciec pani Malwiny kupił jej farby olejne i pędzle. Okazało się, że obrazy wykonanie przez dziewczynkę wszystkim się bardzo podobały.
– Było mi niezmiernie miło, gdy moja koleżanka z lat dziecięcych powiedziała, że obraz, który podarowałam jej przed wieloma laty, ciągle wisi w przedpokoju jej mamy – opowiada ze wzruszeniem pani Malwina.
Szlifowała swoje umiejętności przez rok w szkole plastycznej. Najpierw rysowała obrazy ale ołówek nie był jej pisany. Gdy miała wykonać pracę tuszem okazało się, że pędzel to jest narzędzie, które obsługuje z łatwością, a do tego efekt robił dużo większe wrażenie. Swoje artystyczne umiejętności rozwijała również pod okiem Sviatlany Dzemidovich oraz Łukasza Lewandowskiego w Otwartej Strefie Twórczej w Grucznie. - Te zajęcia wiele mnie nauczyły, a atmosfera panująca w grupie powodowała, że każdy przychodził na nie z wielką przyjemnością – mówi artystka.
Najbardziej lubi używać farb wodnych. Wypracowała nawet swoją własną technikę malowania. Mimo iż sięga po np. akwarele, to nie używa dużo wody, woli aby farby były grubo nałożone. Tak pracuje się jej najwygodniej jednocześnie uzyskując wspaniały efekt. Czerpie inspiracje z otaczającego ją świata. Zdarza się, że jej uwagę przykuje drobny szczegół, który później malarka pięknie wyeksponuje na swym obrazie.
Pani Malwina często maluje kwiaty, niejednokrotnie te, które akurat stoją w jej wazonie. Cokolwiek tworzy, miłośniczka pędzla zawsze wkłada w to całe swoje serce. Czasem zdarza jej się wpaść w prawdziwy twórczy trans. Wtedy potrafi przygotować jedna pracę w dwa dni. Po powrocie ze szpitala, kiedy wystarczająco lepiej się poczuła, namalowała 6 obrazów w niespełna 3 tygodnie. Prace malarki można kupić na aukcjach na grupie fb Teraz!dla Malwiny/ wspólnie wykiwamy raka , gdzie zbierane są pieniądze niezbędne do leczenia artystki. – Malowanie niesamowicie mnie relaksuje i wycisza. Czasami potrafię się w tym zupełnie zatracić, jakbym przeniosła się w inną przestrzeń – zwierza się malarka.
Artystka bardzo by chciała wrócić jak najszybciej do zajęć malarskich w Grucznie jak tylko zdrowie jej na to pozwoli i skończy się pandemia. W nowym roku, gdy tylko będą dozwolone spotkania i imprezy Fundacja Makowo planuje zorganizować wernisaż jej prac. – To byłoby dla mnie niesamowite doświadczenie i nie ukrywam, że spełnienie mojego wielkiego marzenia – cieszy się malarka.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie