
Kiedy cena paliwa rośnie to ludzie znacznie chętniej przesiądą się do pociągu, żeby dojeżdżać do pracy czy szkoły - zauważa Jolanta Czubak, sołtys Tlenia. Marszałek sprawdza zapotrzebowania mieszkańców na połączenia kolejowe
Urząd Marszałkowski uruchomił ankietę online, w której można się wypowiedzieć na temat wybieranych połączeń kolejowych. Analiza zebranego w ten sposób materiału posłuży do opracowania nowego, obowiązującego po 11 grudnia 2022, rozkładu jazdy. - Zależy nam, by nowy rozkład jazdy w możliwie dużym wymiarze uwzględniał potrzeby i oczekiwania lokalnych społeczności. Im szerszy będzie udział nas wszystkich w tym badaniu, tym lepiej pokaże ono rzeczywiste preferencje mieszkańców Kujaw i Pomorza – zaprasza marszałek Piotr Całbecki.
Jak obecny rozkład dostosowany jest do potrzeb mieszkańców?
- Przede wszystkim połączenia lokalne nie są dopasowane do połączeń w kierunku większych miast - skarży się mieszkaniec Tlenia (gm. Osie). - Brakuje skomunikowania z dużymi ośrodkami miejskimi takimi jak Grudziądz czy Bydgoszcz. Kiedyś pociągami można było dotrzeć do pracy, szkoły. Teraz nie ma już takiej szansy, bo pociągi poranne zostały wycofane. Kiedyś pierwszy pociąg odjeżdżał z Tlenia o 4.30, więc można było do Bydgoszczy dotrzeć na godz. 6, bo tak zaczyna pracę większość fabryk. Dziś nie uda się dotrzeć na rozsądną godzinę, ani do Bydgoszczy, ani do Grudziądza. Moim zdaniem rozkład powinien być wprowadzony na co najmniej dwa lata, żeby ludzie mogli się z powrotem przyzwyczaić do korzystania z kolei - dodaje. Jak podkreśla nasz rozmówca przewidywalny i dopasowany do potrzeb mieszkańców rozkład pociągów może mieć wpływ na nawet wybór szkoły ponadpodstawowej. - Obecnie rozkłady potrafią się zmieniać co trzy miesiące, więc nikt nie będzie ryzykował i nie pośle dziecka do szkoły w Grudziądzu, jeśli nie będzie wiadomo czy będzie miało jak dojeżdżać - dodaje.
O potrzebie skomunikowania mniejszych miejscowości z większymi miastami mówi też sołtys Tlenia. - Po wycofaniu wcześniejszych pociągów do Laskowic można dojechać najwcześniej na godz. 7, a jeśli ktoś zaczyna pracę wcześniej lub musi dojechać dale to nie ma już takiej możliwości - mówi Jolanta Czubak, sołtys Tlenia. - Myślę, że przy przy dzisiejszych cenach paliwa, kolej jest dużo tańszym rozwiązaniem niż samochód - dodaje.
Ponadto mieszkańcy mniejszych miejscowości takich jak Tleń podkreślają, że najtrudniej jest im dojechać do większych miast, urzędu w wakacje, kiedy nie kursuje większość autobusów.
Mieszkaniec Drzycimia zwraca nam uwagę na potrzebę przywrócenia połączeń na niedawno remontowanej linii Laskowice-Wierzchucin. - Wprawdzie nie można w ankiecie wybrać stacji z tej linii np. Drzycim, Jastrzębie, Lniano, ale można wskazać na chęć korzystania z połączenia Laskowice-Wierzchucin i Wierzchucin-Laskowice - komentuje mieszkaniec.
Ankietę można wypełnić do 28 marca.
Fot. Andrzej Goiński/UMWKP
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gdzie są połączenia Świecie Tuchola !!!
A gdzie połączenia Świecie Bydgoszcz w weekend,to jest paranoja,w dzien powszedni ostatni autobus o 18 ,
Zapytam z innej jakby beczki. W jakim celu kursuje poc. o godz. 13:30 do Nakła i z powrotem, skoro jadą nim codziennie trzy osoby.Musimy być chyba bardzo bogatym krajem. A o godz. 14:30 kursuje tak wspaniały pociąg że pasażerowie toczą się jak śledzie w beczce. Że o idiotycznych zmianach rozkładu nie wspomnę. Pozdrawiam serdecznie.
Żeby ludzie chcieli korzystać z pociągów na takiej trasie jak Czersk - Laskowice - oferta (i to przez cały tydzień) musiała by się składać z co najmniej ośmiu...dziewięciu par pociągów w dobie. Czyli średnio w takcie co około dwie godziny. Z pierwszym pociągiem około czwartej rano i ostatnim około 22:00. Do tego z bardzo dobrze zrobionymi skomunikowaniami na takich stacjach jak: Laskowice Pomorskie, Wierzchucin, Czersk... Obecne "skomunikowania" wołają o pomstę do nieba. Albo "na styk" czyli na pięć minut (a, wiadomo, że rzadko który pociąg dojeżdża na czas) albo trzeba czekać trzy...cztery godziny. O tym, że "się da" można przekonać się np. w Kościerzynie i Kartuzach w sąsiednim województwie Pomorskim. Tam pociągi jeżdżą we względnie stałym takcie, co godzinę...dwie, z dłuższą przerwą między godziną 10:30, a 13:00. I co? I jeżdżą pełne (często aż za bardzo). Kiedyś z Tlenia można było niektórymi kursami dojechać bezpośrednio do Bydgoszczy, Grudziądza, Tucholi, Chojnic, a nawet Kościerzyny. Myślę, że teraz też by się dało, tylko trzeba chcieć. W kierunku Bydgoszczy jest o tyle łatwiej, że bez względu na to, czy jedziemy przez Laskowice, czy Wierzchucin - nie ma potrzeby zmiany czoła pociągu - co nawet przy SZT zajmuje cenne minuty. No cóż. Pomarzyć dobra rzecz. Podejrzewam, że nic się na lepsze nie zmieni. Zawsze będzie "argument", że nie ma pieniędzy, że linie nierentowne i nikt nie jeździ. Sądzę tak po tym, co się dzieje w ostatnich latach. Do tego te żenujące cyrki z przetargami na obsługę linii. Jak to się mawia: - lepsze jutro było wczoraj.
Z drugiej strony patologią jest robienie remontu na "turystycznej" trasie jaką jest linia kolejowa nr 215 w trakcie całego, wysokiego sezonu turystycznego. Bez przesady. Zima nie trzyma u nas do maja. Inne odcinki, zwłaszcza bliżej Śliwic były remontowane przed sezonem. Da się? Da się. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie jest to przypadek.... Cóż. Polityka.... Powiat Świecki i Tucholski pod tym względem, się że tak powiem - znacznie różnią.... To nie jedyny przykład w naszym Kraju. Korzystanie z autobusowej komunikacji zastępczej jest bardzo uciążliwe nawet na krótkim odcinku. Najczęściej do obsługi kierowane są autokary, z jednym wejściem, wąskim korytarzem - co bardzo utrudnia wymianę pasażerów, że nie wspomnę już o tych, którzy jadą np. na wypoczynek i mają ze sobą większy bagaż. Uważam, że do obsługi KKZ powinien być kierowany tabor typu miejskiego, z większą ilością drzwi i możliwością swobodnego poruszania się po pojeździe oraz z miejscem, gdzie można spokojnie zmieścić się z większym bagażem, czy nawet (w ostateczności) z rowerem, czy wózkiem dziecięcym. No, ale cóż. Trzeba zrobić wszystko, by ludzie nie chcieli korzystać z pociągów, bo jeszcze przypadkiem przy za dobrej ofercie było by za dużo chętnych, a tu już był by problem dla decydentów....