
Uwaga mieszkańcy Pruszcza! Ktoś strzela do żywych celów z wiatrówki. Kot został postrzelony dwukrotnie, walczy o życie - takie ostrzeżenie zamieściła w internecie Ewelina Kotlęga, jedna z mieszkanek gminy
To jej zwierzę zostało ranne 31 sierpnia. - Z rana nasz 10-letni kot Zdzisiek został nakarmiony i wyszedł na dwór - opowiada pani Ewelina. - Nigdy nie oddalał się daleko od domu przy ul. Okrężnej. Około godziny 15.30 przyczołgał się na swoje podwórko. Był w fatalnym stanie. Od razu pojechaliśmy do weterynarza, gdzie okazało się że kot ma złamany ogon i poprzestawiane kręgi w kręgosłupie, prawdopodobnie został potrącony lub pobity. Przy wykonaniu zdjęcia rentgenowskiego okazało się, że ma dwa śruty z wiatrówki w ciele. Od tego zdarzenia jeździmy codziennie do weterynarza na zastrzyki, kot żyje, lecz może zostać kaleką do końca życia. Na razie porusza się z trudem, robi dwa kroki i przewraca się - dodaje.
Pani Ewelina mówi, że nie jest to pierwsze zdarzenie tego typu w Pruszczu. - W maju inny kot z innego rejonu również został postrzelony - mówi kobieta. - Z tego co wiem, wówczas została zawiadomiona policja, jednak winnego nie znaleziono. W naszym przypadku również nie mamy konkretnych dowodów, ani żadnego świadka. Sprawca pozostaje bezkarny - dodaje.
Osoby, które były świadkami zdarzenia, mogą skontaktować się z Komendą Powiatową Policji w Świeciu pod nr tel. 47 75 252 00.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bestia ,oby zdychał taki lump w piekle ognistym