
Od lat ta rodzina zajmuje się, w Nowym Jaszczu w gminie Osie, hodowlą krów mięsnych. Ich zwierzęta to przepiękne mieszańce różnych ras, od małego odchowywane w naturalny sposób
Mają różne barwy, budowy sylwetek i funkcje w stadzie. W jednej oborze stoją przede wszystkim byki opasowe. Potężne zwierzęta, niektóre bardziej kudłate, inne mniej, do tego bardzo ciekawskie. W drugiej są mamki, które wychowują kolejne pokolenie, i cielaczki najróżniejszych maści - mieszańce HF, limousine, simentali i angusów. Niektóre spokojne, inne charakterne. Młode matki, pierworódki, jeszcze kościste, masy nabiorą po kolejnych wycieleniach. - Gospodarstwo kupił mój dziadek, który był kowalem w PGR Jaszcz - opowiada Marcin Kozłowski. Po dziadku przejął je ojciec Marcina, Roman i jego mama Irena. Ich gospodarstwo jest rodzinne i wielopokoleniowe.
Marcin od małego przyzwyczajał się do pracy w gospodarstwie. Dziesięć miesięcy temu do rodziny dołączył Jan, najmłodszy członek rodziny, syn gospodarzy. - Zabieramy go do obory, pokazujemy zwierzęta, przyzwyczajamy, żeby się ich nie bał - opowiada Marcin z żoną Agatą. Marcin, z zawodu jest rolnikiem ale po ojcu odziedziczył dryg do mechaniki i napraw i pracuje jako mechanik. Kiedy pytamy o park maszynowy, Agata, odpowiada ze śmiechem: - Najważniejszy jest dobry mechanik. W gospodarstwie pracują dwa ursusy C360, zetor 12 145 i np. kombajn Bizon. Jednym z najnowszych nabytków jest pług obrotowy, na który od dawna gospodarz oszczędzał. Nie brakuje innych niezbędnych do pracy na roli maszyn. Marcinowi w gospodarstwie pomagają rodzice i rodzina. Aktualnie mają 50 hektarów gruntów z łąkami, oprócz tego lasy i nieużytki. Klasy głównie V i VI, oraz troszeczkę IV.
Krowy mają trzy, a byków-opasów ponad trzydzieści. - Bydło mięsne sprzedaje się zazwyczaj w wieku dwóch lat. My zawsze robimy to z wyprzedzeniem, ma około 22 miesiące - wyjaśnia Marcin. Ich największa sztuka miała ponad 800 kilogramów. Ceny bydła cały czas trzymają się na niskim poziomie. Wszystko od czasów afery z tzw. “leżakami”. Obecnie mieszańce to ok. 6,40 zł za kilogram żywej wagi. W niedalekim sklepie, najbardziej znanej firmy wędliniarskiej z gminy Osie, kilogram wołowiny kosztuje od 38 do nawet 80 zł za kilogram, w zależności z której części zwierzaka pochodzi. - To zdrowe mięso, chudsze od wieprzowiny - podkreśla Agata. Gospodyni przejmuje po teściowej obowiązki związane z dokumentacją gospodarstwa. - Staramy się skomputeryzować dokumentację - mówi.
Młode cielaczki z mamkami są pastwiskowane. - Po paru dniach wiedzą już o której godzinie wyjdą i zejdą z pastwiska i tylko na to czekają pod furtkami - mówi Agata i dodaje, że podczas ciąży często zaglądała do obory rozdzielić między krowy smakołyki, teraz jak tylko pojawia się w drzwiach zwierzęta wypatrują, co im dziś przyniosła. Zwierzęta Kozłowskich za opiekę odwdzięczają się dobrym zdrowiem. - Raz musieliśmy dokonać uboju z konieczności krowy, której podczas porodu pękła miednica. Żaden hodowca bydła nie powinien tego oglądać - mówi Marcin, a wszyscy członkowie rodziny zgodnie podkreślają, że krowy to bardzo wdzięczne w hodowli zwierzęta. Takie sytuacje dla rolników są po prostu przykre.
Inaczej bywa z cielakami. - Krowa w ciąży chodzi dziewięć miesięcy, ma zazwyczaj jednego cielaka, ale zdarzają się ciąże bliźniacze. Po wycieleniu dokupujemy kolejne cielaki. W zależności od ilości mleka mamka odkarmia do trzech maluchów. Jeżeli wcześniej zwierzę było karmione oprócz mleka matki innym mlekiem, czasem ciężko odchorowują kolejną zmianę - mówi Marcin. Tutaj jednak z pomocą przychodzi doświadczenie przodków. - Najskuteczniejsze metody to kawa zbożowa i siemię lniane - zdradza sekret. Czasem maluchy potrzebują też witamin. Oprócz krów ich gospodarstwo to kilkadziesiąt sztuk kur, perliczki, króliki, którymi zajmuje się pan Roman i trzy psy z jednym wyjątkowym, który “głosi” na zwierzynę. - Naszym największym zmartwieniem są szkody od dzikiej zwierzyny - mówi Marcin i dodaje, że po ogrodzeniu najbliższego pola ich straty na tym areale są mniejsze. Rodzinie marzy się posiadanie konia. - Poczekamy aż Janek podrośnie - uśmiechają się.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie