
Jubilaci z gminy Świecie otrzymali medale "Za długoletnie pożycie małżeńskie". Powiedzieli nam, co jest zajważniejsze w małżeństwie
-“Ku sobie z miłości, a innym po złości” pięćdziesiąt lat temu stanęliście państwo na ślubnym kobiercu - powitał Jubilatów kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Andrzej Krawański. 15 lipca kolejne pary odebrały medale “Za długoletnie pożycie małżeńskie z rąk wiceburmistrza Pawła Knapika. Ceremonię ze wzruszeniem obserwowali ich bliscy, dzieci i wnuki. Spotkanie zakończyło się wspólnym toastem i wręczeniem upominków od Urzędu Gminy w Świeciu. - Mam nadzieję, że upominki wynagrodzą naszym gościom brak dalszej części uroczystości - powiedział Knapik. - Niestety, ze względu na restrykcje musieliśmy zrezygnować z tradycyjnego spotkania przy kawie, które zwykle organizowaliśmy dla jubilatów - dodał.
Maria i Zdzisław Łucarzowie mieszkają w Świeciu. Ich ślub odbył się 17 kwietnia 1971 r. Mają troje dzieci i troje wnuków. Pan Zdzisław przyznaje, że obecnie, na emeryturze, najbardziej lubi po prostu leniuchować. Według Jubilatów nie istnieje jednoznaczna recepta na udany związek. - Po prostu, jeżeli ludzie żyją razem, razem prowadzą gospodarstwo domowe, to jakoś się muszą dogadywać - powiedział pan Zdzisław.
Janina i Józef Piotrowscy mieszkają w Świeciu. Pobrali się 2 stycznia 1971 r. Doczekali się dwójki dzieci, trojga wnucząt i już dwójki prawnucząt. Wolne chwile spędzają na działce, gdzie uprawiają kwiaty i własne warzywa. Zdaniem Jubilatów, w związku najważniejsza jest przede wszystkim miłość i wzajemne zrozumienie. - I żeby czasem trzymać buzię na kłódkę, kiedy trzeba - śmieje się pani Janina.
Teresa i Mieczysław Zielińscy również mieszkają w Świeciu. Na ślubnym kobiercu stanęli 11 września 1971 roku. Mają dwóch synów i trzech wnuków. - Nie mamy niestety żadnej wnuczki, ale naszych wnuków kochamy bardzo - mówi pani Teresa. Wolny czas lubią spędzać na działce. Ich rada na udany związek jest prosta. - Przede wszystkim miłość i zrozumienie, to jest najważniejsze w małżeństwie - zgodnie mówią Jubilaci.
Danuta i Jerzy Rydzkowscy mieszkają w Świeciu. Ślub wzięli 20 lutego 1971 r. Mają jednego syna i dwie wnuczki. - Syn i synowa są bardzo kochani, bardzo o nas dbają - podkreśliła pani Danuta. Lubią zajmować się domem, ogrodem i uprawą warzyw. Mają też dwa koty, które dotrzymują panu Jerzemu towarzystwa na spacerach. - W związku trzeba sobie dużo wybaczać - powiedzieli Jubilaci. - Ja swoja receptę przekazałem synowi, ale to nasza męska tajemnica - zaśmiał się pan Jerzy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W Świeciu panie Redaktorze, nie ma Urzędu Gminy, tylko Urząd Miejski. Co za poziom Pan prezentuje?!