Reklama

Joanna Nowaczek otworzyła CudoRybkę w Wierzchach. Jak rozpoczynała swój rolniczy handel detaliczny?

Joanna Nowaczek, księgowa z wykształcenia, postanowiła otworzyć przetwórstwo rybne, które nazwała Manufaktura CudoRybka. W ramach rolniczego handlu detalicznego rozprowadza przetwory w sklepach

Joanna Nowaczek pochodzi z Trójmiasta, ale w tym roku otworzyła swoją manufakturę przetwórstwa rybnego w Wierzchach. Jak to się stało, że wykwalifikowana księgowa postanowiła zostać rolnikiem? - Pracowałam 12 lat w korporacji, ale wreszcie z partnerem powiedzieliśmy dość - opowiada. - Uznaliśmy, że za dużo czasu tracimy w korkach i ciągnie nas na łono natury, ponieważ mój partner wychował się w Borach Tucholskich – dodaje. Dążymy do tego, aby zdrowo żyć i tak też się odżywiać. 

Pani Joanna w sezonie letnim prowadzi małą gastronomię w Tleniu, a oprócz tego w Wierzchach dzierżawi niemal 4 ha działki rolnej ze stawem. - W jeziorze występuje większość ryb słodkowodnych tj. karaś, lin, płoć oraz drapieżniki tj. sandacz, węgorz, troć jeziorowa - mówi pani Joanna. - Prowadzimy sprzedaż świeżej ryby, ale w tym roku wpadliśmy na pomysł robienia przetworów rybnych. Zrodził się on trochę z nudów w pandemii - dodaje. 

Pani Joanna jak skrupulatna księgowa przystąpiła do realizacji swojego przedsięwzięcia. - Postanowiłam, że będę to robić w ramach rolniczego handlu detalicznego (w skrócie RHD), dlatego swoje pierwsze kroki skierowałam do ARiMR w Świeciu po numer producenta - opowiada. - Następnie była weterynaria, gdzie musiałam złożyć całą dokumentację. Ponieważ produkujemy przetwory, ale prowadzimy też sprzedaż świeże ryby to nie podlegamy pod sanepid, a właśnie pod weterynarię - dodaje. 

Później zaczęła się praca nad projektem etykiet na słoiczki. - Taka już jestem, że nie wypuszczę produktu, jeśli nie będę miała gotowej ostatniej naklejki - przyznaje z uśmiechem.

Kiedy wszystko było gotowe można było przystąpić do przygotowania produktów. - Kwestiami hodowli i dbania o jakość hodowanej ryby dba mój życiowy partner Marcin, ja przejmuję pałeczkę od momentu otrzymania ryby w postaci fileta i reszta produkcji przechodzi przez moje ręce - przyznaje. - Gdyby nie pasja i zamiłowanie Marcina do ryb to CudoRybka nie zaistniałaby na naszym rynku - dodaje. 

Ryby karmione są wyłącznie naturalnym zbożem z przewagą pszenżyta. W celu zwiększenia wydajności jeziora stosowane jest napowietrzanie stref przydennych specjalnymi urządzeniami (ekofloxy). Ponadto od 4 lat do jeziora trafiają efektywne mikroorganizmy. - Są to naturalne probiotyki wspomagające proces trawienia ryb oraz bardzo dobrze wpływają na rekultywację dna jeziora - podkreśla pani Joanna. 

Połów prowadzony jest sieciami. - Sprzęt jaki wykorzystujemy to żaki, wontony, niewody - uzupełnia rolniczka. 

Czasami jest taka pogoda, że zwyczajnie nie udaje się z jeziora wyciągnąć żadnych ryb. Bywają dni, że wyłowi się 50 kg i chociaż po wypatroszeniu zostaje około jedna trzecia to cykl produkcyjny przetworów trwa od rana do nocy i efektem jest 150-200 słoiczków różnych przetworów. Do przygotowania pasty filety bez skóry są dwukrotnie mielone, doprawiane, a na końcu pasteryzowane w słoiczkach w piekarniku. Ryby w zalewie wymagają jeszcze dłuższego procesu, bo najpierw są marynowane w zalewie dwa dni, a dopiero po tym czasie trafiają do słoiczków. 

Joanna Nowaczek ma w swoim asortymencie pasty z sandacza,  karasia, troci jeziorowej, marynowane zawijasy z sandacza z suszoną śliwką w oleju z pestek winogron, troć w zalewie z żurawiną. Pierwsze miejsce w którym można było kupić przetwory to Lewiatan w Tleniu. Można by powiedzieć, że to centrum dystrybucji, od którego zaczęły się pojawiać kolejne zainteresowane asortymentem CudoRybki osoby. Obecnie oprócz tego miejsca można zaopatrzyć się w przetwory sklepach w Świeciu w warzywniaku przy rondzie na Alei Jana Pawła II oraz Platanie na Dużym Rynku, a także w sklepie Lisewiak w Chełmnie, Lisewie. Prowadzona jest również sprzedaż wysyłkowa dla osób spoza naszego regionu. - Początkowo obawiałam się o rynek zbytu i to jak produkt przyjmie się na rynku. Teraz jak przez dwa tygodnie nie robimy kolejnych przetworów to ludzie już zaczynają pytać, pisać, dzwonić - mówi z uśmiechem. - Zdarzyło mi się nawet wysyłać słoiczki do Łodzi, ponieważ napisała do mnie kobieta, która była w ciąży, a w wakacje podczas pobytu w Tleniu posmakowała sandacza ze śliwką - dodaje. 

Przetwory w sklepach kosztują od 20 do 44 zł za słoiczek. - Ludzie mówią, że są drogie, bo porównują to do produktów w marketach, ale w moich przetworach są świeże zdrowe ryby karmione zbożem, bez antybiotyków - argumentuje pani Joanna. - Porównałabym to bardziej do dań sushi. Nasze ryby są łowione i patroszone ręcznie. Po połowie, tego samego dnia ryby trafiają do słoików doprawione tylko najlepszymi produktami tj. olej z pestek winogron czy przecier pomidorowy i przyprawy - dodaje. 

Choć Manufaktura CudoRybka działa od kilku miesięcy to pani Joanna już testuje nowe przepisy i eksperymentuje ze smakami, żeby stworzyć kolejne produkty. 

fot. Nadesłane/ Pani Joanna przyznaje, że raz w roku staw jest zarybiany

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do