Stacja ARKA ze Świecia konkuruje z paliwowymi gigantami. Jak sobie radzi przy galopujących cenach paliw?

Ceny paliw rosną ostatnio w zastraszającym tempie. – Czekamy aż rynek się ustabilizuje. Na razie funkcjonujemy na minimalnej marży. Kierowcy powinni się jednak przyzwyczaić do myśli, że taniej nie będzie – mówi Ryszard Nieć, pełnomocnik stacji ARKA w Świeciu

ARKA ma w województwie kujawsko-pomorskim kilka stacji, m.in. w Świeciu, Warlubiu, Wielkim Konopacie, a także w dużych zakładach pracy. W regionie działa już ponad 20 lat.

- Rynek paliw jest kontrolowany przez spółki powiązane ze Skarbem Państwa, czyli Orlen i Lotos - mówi Ryszard Nieć - Orlen i Lotos to stacje premium. Klienci tacy nie są zobowiązani patrzeć na ceny, jakie panują na tych obiektach, ponieważ np. mają karty flotowe, korporacyjne. Korporacje z kolei nie mają możliwości kontrolowania wszystkich, drobnych wydatków. Na tym bazują więc największe sieci i windują ceny niektórych produktów. My natomiast stawiamy na klientów lokalnych i do nich głównie kierujemy ofertę - dodaje.

Stacja ARKA stara się ich zachęcić ceną. - Możemy sobie na to pozwolić, ponieważ koszty utrzymania mniejszej, niezrzeszonych stacji są troszeczkę niższe - mówi Ryszard Nieć. - Cenę paliw staramy się obniżać na tyle, ile możemy, do momentu, żeby było to dla nas rentowne. Nie jest to łatwe, bo cena hurtowa za olej napędowy dzisiaj, dyktowana przez największego dostawcę produktów paliwowych wynosi 6,17
brutto (stan na dzień 3 listopada - przyp. red.), a co ciekawe na stacjach nie przekracza ona jeszcze 6 zł. Tak działają monopoliści na rynkach paliwowych. Sprzedają na stacjach paliwo poniżej ceny hurtowej - dodaje.

Pełnomocnik ARKI zaznacza, że w tym momencie jego stacja nie udziela większości upustów ani rabatów. - Nie mamy z czego. Czekamy, aż ten rynek się ustabilizuje – zaznacza Ryszard Nieć. – Według szacunków, cena oleju napędowego, którego sprzedaje się najwięcej na stacjach, powinna wynieść w tym momencie około 6,30 zł. Nie ma więc już odwrotu, z czasem cena będzie się wyrównywać, pojawi się szóstka z przodu. Wciąż mamy, mimo chwilowego wyhamowywania, tendencję wzrostową, jeśli chodzi o ceny. Kierowcy powinni się przyzwyczaić do myśli, że czekają ich kolejne podwyżki - dodaje.

Na cenę paliwa, poza sytuacją na rynkach światowych, wpływa osłabienie złotówki, inflacja, wprowadzony podatek paliwowy, a także rosnące koszty dodatków BIO. - Tak drogo jeszcze nigdy nie było - mówi pełnomocnik stacji ARKA. - W zeszłym roku, w analogicznym okresie olej napędowy kosztowało około 40 procent mniej, cena gazu obecnie jest wyższa o kilkanaście proc. AdBlue natomiast podrożało o około 100 proc, a dostępność jego na rynku jest ograniczona. Gros klientów sądzi, że podnieśliśmy znacząco marże, ale to nieprawda. Do podwyższania cen zmusza nas rynek, a my działamy na granicy opłacalności – dodaje.

NB ARKA zaopatruje się u głównych dostawców, czyli w Orlenie lub Lotosie. Najbliżej ma do nalewaków Grupy Lotos w Gdańsku. - Obecnie nie ma mowy o różnicach w jakości paliwa - mówi Ryszard Nieć. - Podlegamy licznym kontrolom jakości i mamy odpowiednie certyfikaty, które na życzenie klienta udostępniamy. Pojawiają się u nas systematycznie m.in. przedstawiciele Urzędu Miar, którzy badają czy dystrybutory są legalizowane, czy cechują się odpowiednią wydajnością. Podlegamy również Urzędowi Regulacji Energetyki oraz wydziałowi kontrolującemu jakość paliwa. Wszystkie wykryte niedociągnięcia na polskich stacjach sprawdzić można na stronie internetowej URE. Te wady niekoniecznie wynikają ze złej woli sprzedającego. Czasami bywa tak, że beczka, którą dostarczano benzynę, została napełniona np. olejem napędowym. Wówczas, jeśli kilka litrów benzyny pozostanie w wężach zrzutowych, może dojść do jej niewielkiego zanieczyszczenia. Co zdarza się największym sprzedawcom na rynku - dodaje.

Fot. Nadesłane, Ryszard Nieć, pełnomocnik stacji ARKA w Świeciu