Jak maszyniści uratowali życie kobiecie na torach w Jeżewie? NOWE INFORMACJE

Jak już pisaliśmy, w poniedziałek (24 stycznia) tuż przed godz. 19 policjanci otrzymali zgłoszenie, że jedna z mieszkanek gminy Jeżewo zamierza popełnić samobójstwo. Z informacji przekazanych funkcjonariuszom wynikało, że kobieta mogła udać się na tory kolejowe na szlaku Laskowice Pomorskie – Warlubie

Policjanci ruszyli na poszukiwania desperatki. Na szczęście udało się uniknąć tragedii. Okazuje się, że życie kobiety uratowali maszyniści.

Co właściwie się tam wydarzyło? Kobieta stanęła na torach niedaleko siedziby Nadleśnictwa Dąbrowa w Jeżewie. Pierwszy zauważył ją maszynista pociągu jadącego w kierunku Warlubia. Na szczęście kobieta wybrała inny tor, niż ten, którym przejeżdżał pociąg.

- Maszynista natychmiast zareagował i powiadomił dyżurnego ruchu o tym, że ktoś wtargnął na torowisko- relacjonował Przemysław Zieliński z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. - Dyżurny z kolei ostrzegł maszynistę kolejnego zbliżającego się pociągu, który był nieco ponad kilometr od tego miejsca. Maszynista pociągu towarowego relacji Zajączkowo – Brzeg Dolny zaczął hamować. Wykazał się szybkością reakcji i zdołał w porę zatrzymać maszynę - dodał.

Kobiecie nic się nie stało. Została przeprowadzona w bezpieczne miejsce. Wezwano karetkę oraz policję. Na czas działań służb ruch pociągów został wstrzymany. Kontakt z kobietą był utrudniony. Została przewieziona na obserwację do szpitala psychiatrycznego w Świeciu.

Gdyby maszynista pociągu towarowego nie został w porę ostrzeżony, doszłoby do tragedii. Gdy człowiek stojący na torach jest w zasięgu wzroku osób przebywających w rozpędzonej lokomotywie, na reakcję jest już za późno. Droga hamowania pociągu może wynieść nawet 1,3 km.

Fot. Zdjęcie ilustracyjne