Reklama

Jacht na przystani zamkowej W Świeciu. Tego dawno nie było

Kuzyni z Płocka odwiedzili świecką przystań pod zamkiem w Świeciu.

We wtorkowe popołudnie 9 sierpnia pod zamkiem w Świeciu zacumował niewielki jacht.  - To 37- letnia łódka Julik model Conrad 605, wersja kilowa, nieco przerobiona - mówi Jerzy Kolasiński, współwłaściciel jednostki. - Wspólnie z kuzynem Józkiem Kolczyńskim płyniemy Wisłą z Płocka do Iławy. Rejs to swoista tradycja rodzinna. Przodkowie pracowali na barkach rzecznych i znają świetnie żeglugę śródlądową. Swoim rejsem chcemy ich właśnie utrwalić w pamięci - dodaje.

Świecie to był jeden z przystanków na liczącej około pół tys.km trasie z Płocka, kolejno przez Gdańsk, Zalew Wiślany, Elbląg, Kanał Elbląski i z metą w Iławie. Codziennie pokonują dystans ok. 50 km. Zakładają, że cały rejs potrwa 10 - 12 dni. Jak dotąd radzą sobie z przeciwnościami. - Największą dotąd okazała się śluza na wysokości Włocławka, jest remontowana i trzeba było przetransportować „Julika” lądem - wspomina pan Józef.
Pikanterii przedsięwzięciu dodaje fakt, że  Wisła nie jest rzeką o uregulowanym korycie. Panowie żeglując nią, przez cały czas muszą być bardzo czujni, żeby nie utknąć na mieliźnie. Śledzą znaki  na nabrzeżu, choć niektóre przeszkody mogą zaskoczyć. - Ale wprawne oko żeglarza dojrzy np. że listek niesiony z prądem wody, gdy nagle zaczyna się poruszać w nietypowy sposób, to może oznaczać podwodne przeszkody nie oznaczone na brzegu - mówią kuzyni.

Obaj żeglarze podkreślają, że cumując do przystani pod zamkiem na Wdzie problemem były duże kamienie i cegły, które musieli usunąć, aby nie uszkodzić kadłuba. Podróżnicy po noclegu u rodziny w Świeciu rankiem w środę ruszyli w dalszą trasę. O mało co stracili by maszt. Pozornie spokojny nurt płytkiej Wdy zepchnął łódź na pochylone w stronę rzeki drzewo tak, że ta zahaczyła o gruby konar masztem. Po wymanewrowaniu panowie ruszyli w dalsza trasę.

Pomysł podpłynięcia do zamku z Wisły do ujścia Wdy dzisiaj uchodzi za niecodzienny. Jednak jeszcze kilkadziesiąt lat wstecz ten odcinek rzeki (wtedy głębszej) był główną arterią dla barek towarowych, które tu cumowały (głównie w Przechowie). W dwudziestoleciu międzywojennym na Wdzie kadeci szkoły morskiej ze Świecia na Wdzie poznawali sztukę żeglarską na małych jednostkach, co ilustrują zdjęcia archiwalne.  
Żeglarzom życzymy stopy wody pod kilem!

 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do