
12 lutego decyzją rządu znów otwarte są hotele dla klientów indywidualnych. Z poluzowania obostrzeń na razie skorzystały najbardziej luksusowe obiekty z powiatu świeckiego. Chętnie były w nich rezerwowane pokoje na walentynkowy weekend
Mimo, że nowe rozporządzenie zezwala na wynajęcie tylko połowy miejsc hotelowych i podtrzymuje zakaz prowadzenia restauracji, hotelarze nie kryją zadowolenia. - Zaraz po zniesieniu obostrzeń zanotowaliśmy bardzo duże zainteresowanie naszą ofertą - cieszy się Martyna Piętak, manager ds. konferencji Pałacu Poledno. - W pierwszy, walentynkowy weekend zajętych mieliśmy dopuszczalne 50 procent pokoi hotelowych. Cały czas otrzymujemy nowe zapytania o możliwość wypoczynku u nas. Napływają kolejne rezerwacje - dodaje.
- Jesteśmy po wizycie pierwszych gości. Za nami też pierwsza kontrola po zniesieniu obostrzeń - mówi Anna Kowalska, dyrektor Hotelu Evita w Tleniu. - Pracownicy sanepidu odwiedzili nas w sobotę. Wypadliśmy bardzo dobrze, ale też bardzo staramy się przestrzegać wszystkich zaleceń. Swoją zasługę w pozytywnej ocenie mają też goście, którzy byli bardzo zdyscyplinowani, nosili maseczki, zachowywali wymagane odstępy. W Hotelu Evita zajętych było 50 procent pokoi, tak jak mówią wytyczne. - W środku tygodnia zainteresowanie jest mniejsze. Zajętych mamy średnio 15-16 pokoi. Otrzymujemy też sporo zapytań o możliwość rezerwacji w kolejne weekendy - dodaje.
Zaskoczenie wśród branży hotelarskiej wzbudził jednak jeden z zapisów rozporządzenia. Z jednej strony zezwolono na otwarcie basenów, saun i salonów masaży, z drugiej w hotelach zakazano korzystania ze stref wspólnych, takich jak sauny i salony masażu. Jak się okazuje, hotelarze również jednak interpretują te zapisy.
- Niestety zgodnie z najnowszym rozporządzeniem, strefa spa i masaży jest u nas zamknięta - manager ds. konferencji Pałacu Poledno. - Klienci wypoczywają w pokojach, spacerują po parku i okolicy. Jest również możliwość wynajęcia apartamentu z wanną z hydromasażem. W ofercie są też ognisko nad jeziorem i kuligi. Restauracja serwuje dania z karty do pokoi - dodaje.
- Otworzyliśmy basen i cieszy się sporą popularnością - mówi dyrektor hotelu Evita. - Może w nim przebywać o połowę mniej osób niż przed pandemią. Oferujemy też masaże, ale tylko te o charakterze medycznym. Wynajmujemy również sauny i jacuzzi na seanse indywidualne, to znaczy, że w danym pomieszczeniu mogą przebywać jednocześnie tylko osoby zameldowane w tym samym pokoju - dodaje.
- W trakcie obowiązywania obostrzeń zanotowaliśmy straty na poziomie ponad 90 procent - mówi Martyna Piętak. - Korzystaliśmy z wszelkich możliwych rządowych form wsparcia dedykowanych naszej branży. Na szczęście w czasie epidemii, tak jak sobie założyliśmy, uniknęliśmy zwolnień. Pracujemy dalej w tym samym składzie, wzmocnieni o nowe doświadczenia - dodaje.
- Okres zamknięcia udało nam się jakoś przetrwać bez zwalniania pracowników - mówi Anna Kowalska. - Stało się to m.in. dzięki temu, że nasza restauracja oferowała dania na wynos. Nawiązaliśmy też współpracę z kilkoma sklepami, gdzie wystawiliśmy naszą ofertę garmażeryjną. Skorzystaliśmy również ze wszystkich możliwych form wsparcia. Dwa razy otrzymaliśmy dotację na pokrycie kosztów pracowniczych i raz subwencję. Ku naszemu zaskoczeniu te pieniądze otrzymaliśmy bardzo szybko - dodaje.
- Moje dochody spadły o 50-60 procent - mówi Maciej Bether, właściciel restauracji i hotelu Złoty Taras w Przysiersku. - Udało nam się przeżyć głównie dzięki cateringowi i zamówieniom na wynos. Mój hotel służy głównie do noclegów pracowniczych. W ostatnim czasie, uprawniona była do tego tylko wąska grupa, m.in. sportowców, czy zawodowych kierowców. Liczymy, że po poluzowaniu obostrzeń również i osoby odbywające podróże służbowe będą się u nas zatrzymywać - dodaje.
Fot. Hotel Poledno
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie