HELove rozkręca imprezy. Ich balony pokochali mieszkańcy Świecia

- Pandemia zachęciła nas do jeszcze większego celebrowania spotkań. Niektórzy klienci mówią, że skoro już zapraszają gości, to chcą żeby był efekt “wow” - mówi Jagienka Biniecka z HELove, firmy oferującej gadżety do dekoracji imprez

25-latkowie, Jagienka Biniecka i Konrad Muttke są parą od 9 lat. Niedawno wrócili do Świecia z Łodzi, gdzie studiowali i pracowali. To tam urodził się pomysł na założenie firmy. - Byłam odpowiedzialna za wystrój restauracji podczas imprez - opowiada pani Jagienka. - Dekoracje zamawiałam w jednej z firm sprzedających m.in. balony napełniane helem oraz inne gadżety. Pomyślałam, że to ciekawy biznes, który można wprowadzić również w Świeciu - dodaje.

- Pomysł próbowaliśmy zrealizować już w lutym - mówi pan Konrad. - Przeszkodził nam koronawirus. Staraliśmy się o dotację z funduszy unijnych z projektu “Wsparcie na starcie”. Szkolenia i ogłoszenie wyników konkursu były przekładane. W końcu w czerwcu przyznano nam 23 tys. zł. Wówczas otworzyliśmy sklep przy Al. Jana Pawła II 1c w Świeciu. Działamy w ramach miękkiej franczyzy. Mamy podpisaną umowę z producentem i eksporterem, który sprowadza produkty z USA, Hiszpanii i Włoch. Nie ponosimy w związku z tym dodatkowych opłat - dodaje.

Poza kwotą na start z UE, przez pół roku młodzi przedsiębiorcy otrzymywać mają 1 tys. zł. Pieniądze mogą wydać na pokrycie kosztów stałych: czynszu lub ZUS-u. Za najem lokalu płacą nieco ponad 1 tys zł. Para na zakup towarów i urządzenie sklepu musiała dołożyć kilka tys. zł z własnej kieszeni. Kontakt z klientami utrzymują głównie przez facebooka. Tak pozyskują ok. 70 proc. zleceń.

- W ofercie mamy balony w różnych kształtach i rozmiarach, np. w formie liter i cyfr - opowiada Biniecka. - Możemy je dodatkowo spersonalizować, zrobić nadruk, wypełnić mniejszymi balonikami, piórami, brokatem, konfetti. Możliwe jest zrobienie balonowego bukietu - dodaje.

Największym zainteresowaniem cieszą się balony wypełniane helem. W sklepie można też m.in. kupić piniaty, świeczki, konfetti, girlandy, papierowe naczynia i drewniane sztućce. Firma stawia na ekologiczne rozwiązania. Balony są biodegradowalne.

Klienci w HELove zostawiają jednorazowo od kilku do kilkuset zł. Zwykły balon kosztuje od 50 gr do 3,5 zł. Napełnienie helem, to wydatek od 4,5 do 15 zł przy balonach standardowych. Są balony, które zużywają prawie 1 m3 helu, a to kosztuje ok. 130 zł. Za bukiet balonowy zapłacimy od 60 do 100 zł, za piniaty od 30 do 60 zł.

- Sądziliśmy, że zamówienia będą głównie dotyczyły imprez dla najmłodszych - opowiada pani Jagienka. - Wystrój na urodziny, chrzciny, roczki i komunie to jednak tylko część zamówień. Sporo osób kupuje dekoracje na wieczory panieńskie, wesela czy domówki. Coraz częściej organizowane są tzw. baby shower, po polsku “bociankowe”. Na popularności zyskują też “gender reveal”, imprezy, podczas których para ogłasza płeć dziecka. My robimy wielki czarny balon z nadrukowanym znakiem zapytania. W środku jest różowe lub niebieskie konfetti. Goście dowiadują się czy to będzie chłopiec czy dziewczynka przekłuwający go. Przychodzą do nas też osoby starsze. Jeden pan kupił balonowe serce dla żony, bo stwierdził, że takie postoi dłużej niż kwiatek - dodaje.

- Przy pierwszych zamówieniach nie mieliśmy pojęcia co teraz jest na topie - tłumaczy pan Konrad. - Nam podobały się gadżety z Kubusiem Puchatkiem i Harrym Potterem. Okazało się, że to już niemodne. W zakupach radziliśmy się kuzynostwa w wieku 4-10 lat. Dzieci lubią teraz świnkę Pepe, motywy z Psiego Patrolu, Minecraft i Lego - dodaje.

- Nie wykluczamy, że w przyszłości poszerzymy działalność o samodzielną organizację eventów - mówi Jagienka Biniecka. - Ważne dla nas jest, żeby dopasowywać się do klientów, dlatego często pojawiamy się w pracy również w niedzielę. Marzymy, żeby poważnie zająć się konsultacjami imprezowymi i np. wieczory panieńskie czy baby shower organizować od A do Z. Bardzo lubimy wyzwania i czekamy na kolejne - dodaje.