
W meczu 1/8 finału Pucharu Polski w futsalu Gresta/Espack/Sadowska Świecie przegrała z LSSS „Team” Lębork 4:5 (3:3)
Nie było niespodzianki w starciu mistrza Stalex Ligi z 10. zespołem ekstraklasy, choć w 1. części nią pachniało. Goście od początku próbowali narzucić swój styl gry, ale świecianie mądrze się bronili i szukali szans w kontrach. Te im wychodziły, bo Gresta w 10. min. wygrywała już 3:1 po golach Adama Kolmajera (8), Wojciecha Ernesta (9) i Macieja Góry (10). Dla ekstraklasowca na 1:1 trafił Brazylijczyk Andre Luiz De Lima Silva (8). Futsaliści z Lęborka z czasem przyspieszyli tempo i jeszcze przed przerwy odrobili straty. W 14. min. kontaktowego gola strzelił Andre. Dwie minuty później z dobrej strony pokazał się drugi gracz z Brazylii Lucas Bonifacio Dos Santos, który po indywidualnej akcji doprowadził do remisu 3:3. W 1. części jeszcze kilka razy było gorąco pod bramką Gresty, ale dobrze bronił Daniel Semrau lub goście strzelali obok bramki. Dla gospodarzy gola mógł zdobyć Maciej Góra, ale z rzutu wolnego trafił w słupek.
Druga połowa zaczęła się źle dla świecian, bo już w 45 sekundzie Andre skompletował hat-tricka. Pechowo przy jego strzale interweniował bramkarz Gresty. W 23. min., po szybko rozegranym rzucie wolnym przez Mateusza Maciąga, mogło być już 5:3, ale Semrau uratował kolegów zatrzymując Bonifacio. Ta sytuacja zemściła się na futsalistach z Lęborka od razu, bo 10 sekund później kapitalnym uderzeniem z ok. 20 metrów w „okienko” popisał się Szymon Kocieniewski i był remis 4:4. Po chwili ładnie z dystansu kropnął Adam Kolmajer, ale rezerwowy bramkarz ekstraklasowca Kacper Zelma nie dał się zaskoczyć. Później więcej szans mieli lęborczanie, lecz brakowało im skuteczności. Dobrze bronił też Semrau. W 37. min. reprezentant Polski Mateusz Maciąg w końcu przełamał się i strzelił piątego gola. Potem Maciąg i Andre mogli postawić kropkę nad „i”, ale w trzech sytuacjach zachowali się pod bramką rywali zbyt nonszalancko. Brazylijczyk dwa razy trafił w słupek. Piłkarze Gresty do końca walczyli o dogrywkę, ale bezskutecznie. Szkoda, że jeszcze przy wyniku 4:4 nie wykorzystali swoich szans. W 34. min. Maciej Góra mógł zagrać piłkę w sytuacji dwa na jednego do Wojciecha Ernesta, ale próbował sam strzelać i został zablokowany. Z kolei 120 sekund potem, po dobrze rozegranym rzucie wolnym, w piłkę przed bramką rywali nie trafił Tomasz Wiśniewski. Historyczny awans do ćwierćfinału Pucharu Polski uzyskał Team Lębork. Piłkarzom Gresty na pewno należą się brawa za to, że potrafili przeciwstawić się 10. ekipie ekstraklasy, a wcześniej wyeliminowali pierwszoligowców z Sulejówka i Gniezna.
GRESTA/ESPACK/SADOWSKA – TEAM LĘBORK 4:5 (3:3)
Bramki: Adam Kolmajer (8), Wojciech Ernest (9), Maciej Góra (10), Szymon Kocieniewski (23) - Andre Luiz De Lima Silva 3 (8, 14, 21), Lucas Bonifacio Dos Santos (16).
Gresta: Semrau – Wiśniewski, Słaby, Czerwiński, Kolmajer – Kocieniewski, Komur, Góra, Ernest, Śliwiński, Szpankiewicz, Olkiewicz.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie