Gałęzie ponownie runęły na plac zabaw. Co na to urzędnicy?

W Wałdowie (gm. Pruszcz) ponownie doszło do groźnej sytuacji. Na plac zabaw runęły konary

Niedawno informowaliśmy o bardzo groźnej sytuacji do jakiej doszło na placu zabaw w Wałdowie (gm. Pruszcz). 25 czerwca miejscowa straż pożarna została zadysponowana do zalegających konarów drzewa na placu zabaw. Ich działania polegały m.in. na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i usunięciu zagrożenia. Konary drzewa uszkodziły ogrodzenie placu zabaw i ławeczkę. Tuż obok znajdowały się elementy placu zabaw. Na szczęście nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał. Jak informowali strażacy, osoby przebywające w tym miejscu zdążyły w porę uciec. - Osobom, które w porę zdążyły uciec gratulujemy czujności – przekazali druhowie z OSP KSRG Wałdowo.

Wczoraj (1 sierpnia) doszło do podobnej sytuacji. Strażacy o godz. 15.56 dostali wezwanie do usunięcia konarów drzew na placu zabaw. Zwrócili się oni z apelem do mieszkańców. - Apelujemy! To miejsce jest zagrożeniem! Prosimy wszystkich korzystających z placu zabaw o wzmożoną ostrożność! Nie przekraczajmy miejsca zabezpieczonego taśmą ostrzegawczą! Nie chcielibyśmy żeby doszło do tragedii!

Mieszkańcom zaczęły puszczać nerwy w tej sprawie. Dlaczego nikt nic z tym nie robi? Niedługo wydarzy się tutaj tragedia – komentują. Głos w sprawie zabrał w mediach społecznościowych burmistrz Pruszcza Dariusz Wądołowski. - Pisałem prośbę o zgodę na usunięcie tych drzew klony, które wyraźnie stanowią zagrożenie dla życia i zdrowia, ale urzędnik starostwa wie lepiej i zgody na usunięcie nie mamy – wyjaśnia burmistrz. - Podobnie jak wielu innych. Burmistrz leśnik i pewnie o drzewach mało wie, a urzędnicy nosy w papierach za biurkiem wiedzą lepiej zresztą podobnie jest chociażby z odpadami – dodał.

Fot. OSP KSRG Wałdowo