
Nie było niespodzianki w meczu 8. kolejki I ligi PLF w Świeciu, jednak ostatnia drużyna w tabeli wysoko zawiesiła poprzeczkę beniaminkowi z Kujawsko-Pomorskiego
Futsal Świecie wygrał z Mrówką UKS Orlik Mosina 5:2 (2:2). Gospodarze zagrali bez kontuzjowanego grającego trenera Marcina Mikołajewicza oraz pauzującego za czerwona kartkę Karola Czyszka. Do gry po urazach wrócili Mateusz Komur i Dawid Szpankiewicz. Tabela wskazywała faworyta w naszym zespole, ale zwycięstwo przyszło mu z dużym trudem. Już w 2. min. goście objęli prowadzenie po stracie piłki przez Marcina Wanata. Daniel Semrau obronił strzał Huberta Olszaka, lecz przy poprawce Dawida Śmiłowskiego był bez szans. „Mały” mógł zrehabilitować się 180 sekund później, lecz spudłował z trzech metrów mając przed sobą pustą bramkę. Potem mieliśmy pojedynek świecianie kontra bramkarz Michał Wasilewski. Grający trener Orlika dokonywał cudów między słupkami broniąc strzały Piotra Kaczkowskiego, Pawła Kwiatkowskiego, Jakuba Hapki, Szymona Kocieniewskiego i Adama Kolmajera. Piłkarze z Mosiny mieli też swoje szanse na podwyższenie wyniku, ale Semrau zatrzymał Szymona Wichtowskiego i Olszaka. Ten drugi w innej sytuacji spudłował. W 1. części po obu stronach było sporo fauli. Goście limit pięciu mieli już w 11. min. 30 sekund później miejscowi mieli pierwszy rzut karny przedłużony (za zagranie ręką), ale Wasilewski obronił uderzenie Dawida Szpankiewicza oraz dobitkę Wanata. W 13. min. sędzia odgwizdał dość kontrowersyjną rękę Wichtowskiemu. Tym razem rzut karny przedłużony pewnie wykorzystał Adam Kolmajer. Beniaminek poszedł za ciosem i po chwili było 2:1, gdy z ostrego kąta piłkę w „okienko” posłał Piotr Kaczkowski. Piłkarze z Wielkopolski odpowiedzieli w 15. min. za sprawą Jana Martina. Tuż przed przerwą mogli oni odzyskać prowadzenie, jednak Daniel Semrau dwukrotnie zatrzymał Wichtowskiego.
W 2. połowie na boisku dalej trwał show Wasilewskiego. Nie zdołali go zaskoczyć m.in. Hapka i Patryk Kiełpiński. Dopiero w 30. min., po zagraniu Ernesta, na 3:2 trafił Piotr Kaczkowski. Popularny „Kaczek” został bohaterem meczu. W 37. min. po jego uderzeniu z rzutu wolnego piłka ponownie wylądowała w siatce, ale po drodze musnęła Adama Kolmajera i na jego konto sędziowie zapisali bramkę. 60 sekund później, gdy goście grali z „lotnym bramkarzem”, Kaczkowski przypieczętował wygraną strzałem z głowy, a świetną asystą przez całe boisko popisał się Daniel Semrau. Piłkarze z Mosiny mieli w 2. części też kilka szans bramkowych, ale czujny był „Semryk”. W dwóch sytuacjach goście wywołali salwy śmiechu na trybunach. Przy wyniku 3:2 mieli rzut wolny po niedozwolonym zagraniu Kiełpińskiego do bramkarza, ale tak przekombinowali jego wykonanie, że przez 5 sekund po gwizdku nie dotknęli piłki. Z kolei w 36. min. na boisku pojawiło się dwóch „lotnych bramkarzy” i w efekcie drugą żółtą kartkę ujrzał Hubert Olszak i dla niego mecz się zakończył.
FUTSAL ŚWIECIE – MRÓWKA ORLIK MOSINA 5:2 (2:2)
Bramki: Piotr Kaczkowski 3 (14, 30, 38), Adam Kolmajer 2 (13, 37) – Dawid Śmiłowski (2), Jan Martin (15).
Futsal: Semrau, Olkiewicz – Kocieniewski, Kwiatkowski, Wanat, Hapka oraz Kiełpiński, Szpankiewicz, Kaczkowski, Kolmajer, Komur, Wiśniewski, Ernest.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie