
29-letni druh Marcin, który odniósł liczne obrażenia w sobotnim wypadku w Starej Rzece, został helikopterem przetransportowany do szpitala
Lekarze przez pięć dni lekarze walczyli o życie Marcina. Wczoraj ok. godz. 16 do strażaków dotarła informacja, że niestety nie udało się go uratować. - Był bardzo zaangażowanym druhem - mówi Krzysztof Kessler, naczelnik OSP Osie.
Na jego powrót do domu czekała jego roczna córeczka i partnerka w wysokiej ciąży. Jeszcze w niedzielę o godz. 17 odbyła się w kościele w Osiu msza za jego zdrowie, na którą przybyli strażacy z okolicznych jednostek. Jak podkreślają strażacy Marcin często rzucał wszystko, żeby ratować innych.
W sobotę (18 lipca) druhowie z OSP Osie brali udział w dwóch poszukiwaniach. Wieczorem 29-letni ratownik wsiadł do samochodu z kolegą. Po godz. 18 jechali drogą z Osia do Starej Rzeki. Podczas wymijania się z innym samochodem kierowca volkswagena bora stracił panowanie nad pojazdem, złapał kołem pobocze i wypadł z drogi. Auto przekoziołkowało i uderzyło w drzewo. 29-letni Marcin siedział na miejscu pasażera, podczas wypadku wypadł z samochodu. Był reanimowany na miejscu przez kolegów z OSP Osie, z którymi jeszcze chwilę temu widział się na akcji. Następnie zabrało go Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. 25-letni kierowca vw bora został przewieziony do szpitala karetką. - Na razie trudno powiedzieć czy mężczyźni byli trzeźwi, ich stan nie pozwolił nawet na badanie alkomatem - wyjaśnia Julia Świerczyńska z KPP w Świeciu. - Została pobrana od nich krew do badań - dodaje.
Policja wyjaśnia okoliczności i przyczyny zdarzenia.
fot. OSP Miedzno
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Koszmar dla rodziny i jego dziewczyny, a szczególnie dla córeczek które nie będą pamiętać swojego kochającego taty...serce pęka na kawałki
Taka tragedia nie do opisania Kamila trzymaj się i twoje córeczki????macie przy sobie anioła który zawsze będzie przy was czówał????to nie czas na odchodzenie za młody????wyrazy wspołczócia dla całej rodziny
Koni pod maską sporo, a oleju w głowie brak, prędkość auta znacznie przekroczyła prędkość myślenia. Po co żałować głupich ludzi? Lepiej oni z własnej winy niżeli niewinni. I nie róbcie e z niego bohatera, skoro sam miał trupa na swoim końcie, ze skuterzysty w Laskowicach też niewiele zostało jak Pan wielki bohater dosłownie zmiótł go z drogi, bo musi zapier.... Z człowieka została mielonka. Prędkość, brak pasów, niby ledwo co ojciec a o innych dzieciach czy ludziach nie pomyślał, że mogli tam być, bo po co. Tak myśli pseudo "druh" czy "strażak" NA SZCZĘŚCIE KARMA Wraca. Selekcja naturalna sprawia większe bezpieczeństwo dla innych. "Zaraz będzie, że to był pasażer. " no i??? Nie ma się rozumu by coś powiedzieć? zwrócić uwagę? To są wtedy takie skutki. Żegnam ozięble.
O zmarłym wypowiada się dobrze albo wcale. Ale na to ci oleju w głowie już zabrakło żeby to pojąć. Nie pozdrawiam
Ty kurwa pajacu !! Co ty kurwa możesz o nim wiedzieć, się kurwa nadajesz !! To że coś było dawno to nie musisz kurwa nikomu przypominac z tego co mi wiadomo wyjechał mu i wymusił ten na motorze , po drugie nie byłeś świadkiem wypadku w sobotę to się nie udzielaj, bo aż się rzygać chce sie jak takie rzeczy ktoś wypisuje !! I tak kurwa debilu był pasażerem nie wiesz to nie udzielaj się bo zaraz karma może wrócić ale do Ciebie! Ale cwaniaku ????????
Znajdę Cię ???? Pamiętaj że nie jesteś tak anonimowy jak Ci się wydaje. Do zobaczenia
Jesteś kurwa skończonym imbecylem pisząc takie rzeczy, ale pamiętaj, w internecie nikt nie jest anonimowy - Gwarantuje Ci to
Boże jak można tak pisać. I życzyć komuś źle, bardzo to przykre
Tak tak karma wróci
Weź Ty Sie człowieku zastanów co Ty mówisz... Akurat wszyscy, którzy go znali wiedzą, że serducho miał bardzo dobre, tamto w Laskowicach to był wypadek, tylko i aż. I tylko najbliżsi wiedzą jak on to przeżywał. Tylko Ci, którzy go znali na codzień wiedzieli jaki był naprawdę. I był bardzo w porządku człowiekiem. Żal ściska, ale w głębi serducha wiem, że będzie czuwał nad swoją rodziną, bo na pewno kochał rodzinę najbardziej.
Karma wraca debilu skończony tak się nie wypowiada na takie tematy dzieciaku widać że wychowanie na poziome zerowym twój ojciec mógłby się na gnój spuscic więcej pożytku by było z tego
Do gazety - Dlaczego nie zablokujecie dodawania komentarzy??? Rodzina zmarlego to czyta, po co dokladac im jeszcze więcej stresu? A co do tych żenujacych komentarzy nie tylko w tej gazecie jak również innej, nie czlowiek jest od osądzania drugiego czlowieka. Wydarzyla sie wielka tragedia, kiedys(chociaz nie do konca wiem co sie stalo) jak i teraz, jednak nikogo nie upowaznia to do tego by życzyć źle drugiemu czlowiekowi. Dlaczego nie macie tyle odwagi, by napisac taki komentarz na fb pod artykulem, tylko tutaj anonimowo? Ja znalam Marcina tylko z widzenia, ale wstyd bylo by mi pomyśleć, a co dopiero napisac takie komentarze. Dajcie rodzinie zmarlego przeżyć żałobę w spokoju. Wyrazy współczucia dla całej rodziny (*)
Po tym co napisałeś,to aż strach pomyśleć na co się spuścił twój stary....A karma zawsze wraca.pozdrawiam.
A napisał to Piotr Fesper z Łążka. Jeżeli macie zły dzień, bądź nie macie pomysłu na wyżycie się ze swoich złych emocji to wiecie co robić! ????
Jak można pisać, że karma wróciła! Ty popaprany psychicznie człowieku, masz chory pogląd na tą sytuację, radzę się wybrać do psychiatry bo ewidentnie coś z tobą nie tak. A tobie Kamila dużo siły, pamiętaj , że masz dla kogo żyć, a Marcin jest przy was i nie raz da ci znak, że jest obok. Dużo siły ci życzę i bardzo mocno współczuję. Cząstka jego jest w twoich dzieciach i zawsze będzie.
Szkoda strażaka i jego rodziny. Niestety takie jest życie i nic się nie da z tym zrobić. Poprostu tak miał pisane przez Boga. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym a św Florian niech nad jego rodziną czówa. Szkoda tylko że takie przykre komentarze są tutaj umieszczane. Każdy z nas zakończy swój żywot i nie wiemy w jakiej sytuacji. Wyrazy współczucia dla strażaków z OSP Osie. Trzymajcie się razem. ????
Marcin... Kolega i przyjaciel piłkarz, strażak, ojciec dobry chłopak ????
Oto moje świadectwo: Nazywam się Betty Oxlade i chcę tutaj podzielić się moją prawdziwą historią życia, w jaki sposób odzyskałam męża z pomocą dr. Ogundele, wspaniałego rzucającego zaklęcia, który w ciągu 24 godzin sprowadził dla mnie mojego męża swoimi mocami. Ma rozwiązanie wszelkich problemów, jeśli potrzebujesz pomocy, możesz skontaktować się z nim za pomocą jego WhatsApp: +27638836445. E-mail: [email protected]. Jest w 100% prawdziwy i potężny.
Oko za oko, ząb za ząb, głowa za głowę. Spoczywaj w pokoju dobry człowieku, zapewne trafiłeś tam gdzie Twoja ofiara.