Doktor Piotr Urtnowski godzinami obserwuje krowy. Sery jego mamy podbiły serca smakoszy

U Urtnowskich w gospodarstwie średnio dziennie krowy dają po 22 litry mleka, z którego robione są sery, masło i śmietana. Wszystkie produkty nagradzane i polecane przez smakoszy

Piotr Urtnowski jest doktorem nauk rolniczych. Po ukończeniu studiów pracował w Bydgoszczy, jednak postanowił wrócić do gospodarstwa rodziców w Ostrowie Świeckim i zająć się nim. - Mieliśmy krowy i odstawialiśmy mleko do mleczarni, ale kiedy zbliżaliśmy się do przekroczenia kwoty mlecznej i trzeba było zapłacić karę to postanowiliśmy z nadmiaru mleka zacząć robić ser. Mama jest wyuczoną kucharką i przekształciła powszechnie dostępne przepisy na ser podpuszczkowy, masło, twaróg i ser smażony według własnego smaku i intuicji. Dodawała też ulubionych ziół. Nasze przetwory bardzo smakowały znajomym. To za ich namową postanowiliśmy wystawić je pod ocenę profesjonalnego jury podczas konkursu na smak roku w ramach Festiwalu Smaku w Grucznie w 2017 r - dodaje. 

Mimo, że po raz pierwszy Piotr Urtnowski zaprezentował się jako Gospodarstwo “Spod Czarcich Gór” na festiwalu, a zdobył aż cztery nagrody smakoszy za masło wiejskie, ser smażony i ser podpuszczkowy z kozieradką, w tym Grand Prix Festiwalu za masło. 

SKLEP I ROLNICZY HANDEL DETALICZNY

Było to bodźcem do tego, żeby w Świeciu otworzyć sklep z własnymi produktami mlecznymi. - Właściwie to sklep bardziej prowadzi moja siostra, która kisi też kapustę w ramach Rolniczego Handlu Detalicznego. Dziś ja tylko wynajmuję od niej ladę w warzywniaku na skrzyżowaniu Alei Jana Pawła II i ul. Żwirki i Wigury, ale sklep nazywa się tak samo jak nasze przetwory “Spod Czarcich Gór” - mówi Piotr Urtnowski. - Staramy się mieć wszystkie warzywa, owoce, przetwory, naturalne soki, orzechy, ale również wiele ekologicznych produktów, chleby na zakwasie, wędliny wytwarzane ze świni rasy złotnickiej czy ekologiczne herbaty - dodaje.

W gospodarstwie Urtnowskich jest przewaga terenów zalewowych, które nie nadają się na uprawy polne, ale idealnie nadają się na łąki. Są to użytki cenne przyrodniczo, bogate w zioła, dlatego krowy mają się gdzie paść. Hodowla bydła stanowi główny dochód. Gospodarz poświęca na obrządek 16 krów około 5-6 godzin dziennie. To jest też czas na obserwowanie stada. - Twarzą w twarz spędzam z krowami około trzech godzin dziennie, więc widzę kiedy są smutne, tracą apetyt, mają problemy metaboliczne lub dzieje się coś z ich zdrowiem - wyjaśnia Urtnowski. Obserwuję przy okazji czy za bardzo się nie tuczą lub nie są za chude - dodaje.

Na potrzeby rolniczego handlu detalicznego i wytwarzania serów Urtnowscy przebudowali swoje gospodarstwo. - Zbudowaliśmy kuchnię technologiczną, w której moja mama odbiera już czyste mleko i tam zajmuje się produkcją serów - mówi Urtnowski. -Dojeniem i zootechniką zajmuję się ja - dodaje. 

52 TYSIĄCE LITRÓW MLEKA

Z czasem w gospodarstwie trzeba było sprostać kolejnym wymaganiom inspektora weterynarii, ale nie było to trudne, ani wymagające. Początkowo problemem była powtarzalność jakości w produkcji sera, ale wystarczyło spisać przepis dla inspekcji i wszystko się unormowało. W ramach Rolniczego Handlu Detalicznego nie możemy sprzedać więcej niż 52 tys. litrów mleka, żeby nie musieć spełniać wymogów takich, jak mleczarnia - dodaje. 

Dziennie krowy dają średnio 352 litry mleka. Połowa przeznaczona jest na produkcję przetworów, reszta odstawiana do mleczarni. 

Rozwija się nie tylko gospodarstwo, ale poszerza się również rynek zbytu. Od kilku miesięcy Piotr Urtnowski wspólnie z kucharzami z pierwszej gruzińskiej restauracji w Bydgoszczy pracował nad wytworzeniem sera, który obecnie jest dostarczany do restauracji. 

Doktoryzowany rolnik jest też członkiem wiejskiej e-skrzynki. Jest to innowacyjny pomysł Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie na sprzedaż produktów prosto od rolnika. Chodzi o to, że ludzie będą mogli na platformie internetowej wybierać produkty spośród ofert zrzeszonych członków – lokalnych producentów z Pomorza i Kujaw. Wszystkie zamówione produkty trafią do jednej paczki.