
Świecianin Daniel „Hunter” Więcławski dotarł do finału gali Gromda 7, ale w nim przegrał z Mariuszem „Mario” Kruczkiem, zawodnikiem rezerwowym
Gala Gromda 7 odbyła się w piątkowy wieczór w klubie w Pionkach. W turnieju walk na gołe pięści wzięło udział ośmiu zawodników. Daniel Więcławski był faworytem organizatorów i większości kibiców, którzy zasiedli na trybunach. W czwartkowym losowaniu miał szczęście, bo w ćwierćfinale trafił na debiutującego w Gromdzie Piotra „Bzika” Dembińskiego, który był o 13 cm niższy i prawie 20 kg lżejszy. Świecianin szybko rozprawił się z rywalem. Bzik już po 15 sekundach pierwszy raz był liczony. Krótko później sytuacja powtórzyła się i po drugim liczeniu sędzia przerwał walkę.
W półfinale rywalem „Huntera” był o dziewięć lat starszy Bartłomiej „Chrupas” Chrubczyński, który w pierwszym pojedynku okazał się lepszy od Mateusza „Kowala” Kowalskiego wygrywając przez TKO w 2. rundzie. Daniel Więcławski w 1. rundzie powalił mocnym ciosem rywala na deski. Ten wstał, ale po chwili przyklęknął i poddał walkę. Wojownik ze Świecia awansował do finału. Drugim finalistą wcześniej został Piotr „Łapa” Łapuć, który najpierw przez efektowny nokaut pokonał Artura „Gołębia” Gołembiewskiego, a w półfinale zwyciężył Adama „Psycho” Lazara przez poddanie narożnika w 2. rundzie. Jednak tuż przed finałem lekarz nie dopuścił „Łapy" do walki ze względu na krwiaka. Jego miejsce zajął rezerwowy fighter Mariusz „Mario” Kruczek, prywatnie dobry kolega „Huntera”. Pierwotnie nie chciał on wyjść do ringu, ale dał się namówić Więcławskiemu. Kruczek jest o 15 lat starszy, 3 centymetry niższy i wczoraj ważył 7 kg więcej. Co ciekawe, jako rezerwa walczył też w finale Gromdy 6, gdzie przegrał przez TKO z Dawidem „Maximusem” Żółtaszkiem. Pierwsza runda pojedynku „Hunter”-„Mario” nie przyniosła rozstrzygnięcia, była wyrównana. W drugiej realizujący taktykę trenera „Mario” posłał „Huntera” na deski. Ten wstał, ale był zamroczony. Po kolejnym ciosie Kruczka sędzia przerwał finał. Sensacyjny triumfator turnieju po walce przeprosił swojego kolegę, że zabrał mu marzenia o zwycięstwie w Gromdzie. Mariusz „Mario” Kruczek sam przyznał, że to nie jest sprawiedliwe, że „świeżak” wchodzi do ringu i walczy ze zmęczonym zawodnikiem, ale takie reguły obowiązują w Gromdzie. Także wielu kibiców, nie tylko świecianina, na forach podkreśla, że sprawiedliwiej byłoby, gdyby w finale walczył „Psycho”, który wcześniej przegrał z „Łapą” lub wygrana walkowerem „Huntera”, albo przełożenie finału na kolejną edycję Gromdy.
fot. Gromda
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Miło że tak młody i elokwentny chłopak odnosi sukcesy
Szkoda bandyty , tak się starał, Daniel czas wracać do zielonego budynku Patusów w Czapkach
Z drugiej strony, dobrze, że te bandziorki mają się gdzie wyżyć i zarobić jakieś pieniądze, bo inaczej by kradli i mordowali, nic innego nie potrafią.
Danio kręć dalej biznes w csw a nie się za walki na pokaz zabierasz…