
O fotel dyrektora Szkoły Podstawowej nr 1 w Świeciu starają się dwie nauczycielki tej szkoły. Ich szanse są wyrównane
Wieloletnia dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Świeciu Aleksandra Piskorska, od 1 września przechodzi na emeryturę. Z tego powodu burmistrz ogłosił konkurs na nowego dyrektora. Swoje kandydatury zgłosiły dwie obecne nauczycielki szkoły. Kandydatki miały między innymi zaprezentować wizję funkcjonowania szkoły, po czym 12 - osobowa komisja wybierała dyrektora poprzez głosowanie. Z protokołu konkursu wynikało, że wynik jest jednoznaczny, bo na jedną kandydatkę oddanych było siedem głosów, druga miała pięć. Kiedy pracownik urzędu chciał dokumenty wpiąć do teczki i otworzył kopertę z kartami do głosowania okazało się, że ich liczba była inna niż na protokole i obie kandydatki zyskały po sześć głosów poparcia. - Od razu po zaistnieniu tej sytuacji została sporządzona notatka służbowa - wyjaśnia radca prawny Urzędu Miejskiego w Świeciu
Burmistrz zorganizował spotkanie komisji konkursowej i dwóch kandydatek na dyrektora. Postanowiono przekazać sprawę do prokuratury. - Początkowo wydawało się, że to zwykła pomyłka, ale nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego i pogratulować jednej z kandydatek i przyjąć, że to ona wygrała - wyjaśnia radca prawny Urzędu Miejskiego w Świeciu. - Możliwości są dwie: mogło dojść do pomyłki podczas liczenia głosów lub ktoś podmienił karty do głosowania. To będą wyjaśniać organy ścigania, które mają uprawnienia, żeby ustalić autentyczność kart do głosowania - dodaje.
Konkurs został unieważniony, ale jeżeli po wyjaśnieniu prokuratury okaże się, że jedna z kandydatek zdobyła więcej głosów, to ona zostanie dyrektorką. - Jeśli tak się stanie przeproszę panią i pogratuluję. Jeśli będzie potrzeba, to do czasu wyjaśnienia sprawy, powierzymy obowiązki wicedyrektorowi szkoły - zapowiada burmistrz Krzysztof Kułakowski, burmistrz Świecia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie