
Niespełna tydzień temu informowaliśmy o wysyłce transportu na wojnę do szkolącego służby cywilne Anatolija z centralnej Ukrainy, a już możemy donieść, że we wtorek (12 kwietnia) krótko po godz. 5 rano, kolejny nasz transport po około 20-godzinnej podróży z przygodami osiągnął cel
Tym razem wysłaliśmy głównie żywność i dary rzeczowe
- Ze środków pozyskanych z datków od mieszkańców na rzecz Społecznego Komitetu Pomocy Ukrainie, za 15 tys. zł zakupiliśmy w centrali sieci Polomarket sporą ilość żywności - tłumaczy Mirosław Sejkowski jeden z koordynatorów ds. transportu w komitecie. - Kupiliśmy przetworzoną żywność trwale zapakowaną nadającą się do szybkiego przygotowania i zjedzenia. To puszki mięsne, pasztety, kasze i ryże paczkowane. Poza tym hermetycznie zabezpieczone suszone wędliny. To wszystko wysłaliśmy do Anatolija - kończy. W zbiórkę darów tym razem włączyła się też bydgoska Fundacja Świetliki, z której przedstawicielki w niedzielny wieczór dostarczyły żywność z darów bydgoszczan.
Były też narzędzia ofiarowane i zakupione z Bricomarche
Zgodnie z przyjętą w komitecie zasadą postępowania wszystkie wysłane produkty zostały przygotowane po wcześniejszym zbadaniu potrzeb. Stąd też, poza doniesioną przez mieszkańców odzieżą militarną, środkami higieny dla dzieci i kobiet, opatrunkami, lekami, kuchenkami turystycznymi i nieliczną tym razem odzieżą, transport wypełniły także narzędzia i elektronarzędzia na wyposażenie mobilnego warsztatu naprawczego uszkodzonych sprzętów wycofanych z frontu. Warto podkreślić, że znaczący wkład w tę część wyposażenia transportu wniósł Sławomir Czarnecki właściciel sklepu Bricomarche w Świeciu, który z listy potrzeb sporą część narzędzi i akcesoriów ufundował, a na pozostałe zakupione polecił udzielić znaczącego rabatu. - W pomoc Ukrainie od początku zaangażowana jest nasza korporacyjna Fundacja Muszkieterów - mówi Czarnecki - Ponadto 20 właścicieli sklepów Brico w Polsce złożyło się i solidnym datkiem wsparliśmy działania Polskiej Akcji Humanitarnej. Cieszę się że możemy teraz pomóc na lokalnym polu - kończy.
Awaria windy. Bus załadowany dzięki strażakom
W poniedziałkowy ranek pod rampę magazynu darów rzeczowych Społecznego Komitetu Pomocy Ukrainie przy ul. Wyszyńskiego 15 podjechał charakterystyczny vw transporter prowadzony przez wolontariusza Artura z Tczewa. - To nasz przyjaciel z kręgu motocyklistów mówi Adam Arczyński koordynator transportu w komitecie i prezes Watahy Świecie. - Dusza człowiek, który od początku wojny jeździ swoim busikiem (dla nas po raz czwarty) i w obie strony wozi produkty i uchodźców - kończy. Tego dnia przygotowujących wysyłkę dopadł pech. Winda towarowa niezbędna do przewiezienia na parter kilkudziesięciu paczek, kartonów i zawiniątek zepsuła się. Po kilku telefonach w błyskawicznym tempie z pomocą pośpieszyli druhowie z OSP Ratownik i OSP Przechowo. W szybkim czasie paczki z I piętra magazynu znalazły się w aucie, które zapakowane po dach przed południem wyruszyło tym razem nie do granicy a do celu w głębi Ukrainy.
Szczęśliwy powrót, choć usterka przed granicą wydłużyła dostawę
Około północy bus znalazł się 7 km przed granicą. Awaria prądu "w szczerym polu" usunięta przez samego kierowcę pod dyktando internautów z którymi się łączył przez telefon "ukradła" ok 2 godz. W Ukrainie po godz. 22 obowiązuje godzina policyjna. - Po wypełnieniu jakiejś deklaracji ma granicy myślałem że dalej pójdzie gładko i będę mógł się skupić już tylko na prowadzeniu po paskudnej, dziurawej nawierzchni ukraińskich dróg - mówi kierowca Artur. - Tymczasem średnio co kilkadziesiąt kilometrów musiałem się tłumaczyć policjantom, żołnierzom i służbom obywatelskim na "stop pointach". To w efekcie o 2-3 godz. wydłużyło całą podróż - dodaje. W umówionym miejscu Polak spotkał Anatolija, który wyjechał po niego i oprowadził do miejsca odpoczynku i rozładunku.
We wtorek w późnych godzinach wieczornych charakterystyczny bus Artura przekroczył w drodze powrotnej ukraińsko-polską granicę i szczęśliwie dotarł do domu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie