
Wiele maszyn niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania gospodarstwa nie musi wcale znajdować się na jego stanie. Sporo możemy wypożyczyć na czas, gdy są nam potrzebne. Do tej grupy na pewno nie można jednak zaliczyć ciągnika. Traktor użytkowany jest w zasadzie codziennie. Zdarza się, że nawet zimą nie może on liczyć na krótki postój techniczny, bo zawsze znajdzie się jakieś zajęcie, do którego jest on niezbędny – jeśli nie w polu czy w sadzie, to w lesie, przy pracach inwentarskich, a nawet drogowych. W dużych gospodarstwach przeważnie wykorzystuje się nowoczesny sprzęt. Tymczasem to właśnie małe gospodarstwa stanowią blisko ¾ wszystkich istniejących w Polsce. Ich właściciele niejednokrotnie mają do dyspozycji ciągniki liczące sobie kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt lat. Nie są rzadkością traktory pamiętające jeszcze czasy PRL czy ZSRR. Które z nich są najpopularniejsze? Co cechuje traktory produkowane niegdyś na terenie Bloku Wschodniego? Na jakie usterki powinni się przygotować właściciele Władimirców, MTZ-ów czy Zetorów?
Jednym z najpopularniejszych starych ciągników w polskich gospodarstwach jest Władimirec T-25 (części potrzebne do kompleksowej naprawy tego modelu znajdziesz tutaj: https://www.blaut-rol.pl/czesci-do-ciagnikow/t-25/). Początkowo traktory te wytwarzał Charkowskij Traktornyj Zawod w Charkowie (na terenie dzisiejszej Ukrainy). W 1972 r. produkcję przejął Władimirskij Motoro-Traktornyj Zawod we Włodzimierzu (200 km na wschód od Moskwy).
T-25, podobnie jak inne maszyny produkcji radzieckiej, zyskał popularność przede wszystkim ze względu na ograniczoną dostępność modeli zagranicznych. Okazał się traktorem na miarę swoich czasów – był co prawda głośny, niekomfortowy i nieekologiczny, ale za to tańszy od rodzimego Ursusa i stosunkowo łatwy w naprawie.
Współcześni właściciele Władimirców narzekają przede wszystkim na ich ograniczoną przydatność (traktor nie jest przystosowany do ciągnięcia przyczepy). Nietypowe rozwiązania konstrukcyjne mogą stwarzać problemy, jeśli za naprawę zabiera się niedoświadczony mechanik. Pomimo tych wad, T-25 nadal wykonuje liczne prace polowe i inwentarskie w wielu polskich gospodarstwach, a w porównaniu do innych ciągników z tego okresu, okazuje się całkiem ekonomiczny w użytkowaniu.
Również radzieckiej produkcji są inne ciągniki nadal spotykane w polskich gospodarstwach, a mianowicie maszyny Belarus, popularnie nazywane MTZ (tak samo jak zakład, w jakim powstają). Na przestrzeni lat zmienił się kraj, w którym są one wytwarzane, ale nie miasto: Mińska Fabryka Traktorów (mająca oczywiście siedzibę w Mińsku) kiedyś znajdowała się na terenie ZSRR, a od 1991 r., czyli od rozpadu Związku Radzieckiego, leży na terenie Białorusi.
Fabryka powstała na bazie mińskich Zakładów Lotniczych niedługo po zakończeniu II wojny światowej. Pierwsze ciągniki wprowadziła do oferty w 1950 r. Były to traktory z napędem gąsienicowym, świetne na trudne warunki glebowe ziem, które w wielu przypadkach od lat leżały odłogiem. Ciągniki kołowe wyjechały z fabryki w 1953 r.
W polskich gospodarstwach najczęściej spotykamy modele z lat 70., 60., a nawet 50. Ich niespotykana trwałość związana jest z okolicznościami, w jakich powstawały. Konstruktorzy musieli brać pod uwagę ciągłe braki w dostawach surowców i materiałów, które skłaniały do projektowania maszyn jak najprostszych, łatwych w samodzielnym naprawianiu, niejednokrotnie wręcz domowymi sposobami. Maszyny MTZ nie są oczywiście konkurencją dla nowoczesnych traktorów, ale spokojnie wystarczają dla zaspokojenia potrzeb najmniejszych gospodarstw oraz do produkcji na własne potrzeby.
Zetor to obecnie czeska, a do 1992 r. czechosłowacka marka o wojennych korzeniach. Pierwsze ciągniki o tej nazwie powstały z połączenia słów „zbrojovka” (ponieważ wyprodukowane były jeszcze przez zakład zbrojeniowy Zbrojovka Brno) oraz „traktor”. W 1952 r. produkcja na potrzeby rolnictwa i wojska zostały rozdzielone i ciągniki wytwarzały od tej pory Zakłady Precyzyjnego Przemysłu Maszynowego Brno-Liszeń.
Firma oraz produkowane przez nią ciągniki zyskały światową popularność. Filie otwierano nawet poza Europą (m.in. w Iraku). Traktory sprzedawano w tak odległych krajach, jak Indie. Fabrykę w Brnie wizytował Che Guevara. Obecnie Zetor jest członkiem słowackiego holdingu HTC Investments.
Zastanawiasz się, czy zakup starszego lub nowszego Zetora to dobra inwestycja? O kryteriach wyboru ciągnika czytaj tutaj: https://www.blaut-rol.pl/blog/jaki-ciagnik-wybrac-b56.html.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie