
Obostrzenia związane z koronawirusem wyniszczają gospodarkę. Hotele będą latami odrabiać poniesione straty.
4 listopada rząd zadecydował o zamknięciu kolejnych sklepów, placówek kultury, zdalnej nauce uczniów klas 1-3. Wprowadzono również szereg obostrzeń dotyczących korzystania z usług i pozostawania w hotelach. W ośrodkach tych mogą przebywać jedynie goście odbywający podróż służbową, sportowcy w czasie zgrupowań i zawodów, osoby wykonujące zawód medyczny w związku z tzw. hotelem dla medyka oraz pacjenci i ich opiekunowie jak np.dzieci przebywający pod opieką dorosłych. Taki stan rzeczy potrwa co najmniej do 29 listopada.
Wszystkie hotele w Polsce czeka bardzo ciężki okres. Wiele ośrodków w powiecie świeckim również zmaga się z bardzo ciężką sytuacją. Goście odwołują swoje rezerwacje, nie ma możliwości organizowania wesel, zabronione są wszelkie spotkania i imprezy niezależnie od ich rodzaju. Baseny, SPA, restauracje udostępnić można jedynie dla gości przebywających w ośrodku minimum jedną dobę hotelową. Wszystkie te ograniczenia spowodowały, że wiele hotelowych pokoi jest pustych.
- Od drugiej połowy października do dziś zanotowaliśmy niestety spadek obłożenia pokoi o 60–70 proc. poniżej przedpandemicznych poziomów. Straty są bardzo duże, wszystkie jesienne spotkania firmowe, szkolenia jak i uroczystości rodzinne zostały odwołane lub przesunięte w czasie na bliżej nieokreślony termin, a działalność restauracji i strefy SPA została ograniczona wyłącznie do gości przebywających w hotelu służbowo – mówi Martyna Piętak, Manager ds. Eventów i Konferencji w Pałacu Poledno.
Również Evita Hotel & SPA notuje drastyczne spadki. – Ciężko jest oszacować straty spowodowane pandemią. Od początku listopada obserwujemy 80 proc. spadek obłożenia pokoi. Z oferty wyłączyliśmy siłowanie, ze strefy SPA i restauracji mogą korzystać wyłącznie goście zameldowani w hotelu – informuje Anna Kowalska, dyrektor hotelu.
Ośrodki przyjmują gości, jednak tylko tych, którzy przebywają na podróży służbowej. Przy takim założeniu przewagę mają lokalizacje, które są w pobliżu kilku dużych przedsiębiorstw. Panie jednak nie ukrywają, że liczba tych podróży znacząco zmalała w okresie pandemii, gdyż wielu pracowników wykonuje pracę zdalnie i podróże służbowe ograniczane są przez przedsiębiorstwa do minimum. Oba hotele otrzymały pomoc przeznaczoną dla tej branży. Wcześniejsze wsparcie zostało udzielone bardzo sprawnie. Aktualnie liczą jednak na długoterminowe rozwiązania, które pozwolą odbudować się całej branży w jak najkrótszym czasie. - Mamy wielką nadzieję, że niedługo ten trudny czas minie i będziemy mogli wrócić do dawnego funkcjonowania hotelu i przyjmowania gości na taką skalę jak przed pandemią – mówi Martyna Piętak. - Czas potrzebny na odrobienie strat będzie zależny od tego jak długo potrwa obecna sytuacja i ile trudnych miesięcy jest jeszcze przed nami – dodaje.
Anna Kowalska obawia się zaostrzenia pandemii i niepewności związanej z ciągłą zmianą przepisów, martwi się, że na odpracowanie strat trzeba będzie poczekać nawet 3 lata. Mimo bardzo ciężkiego czasu dla branży hotelowej oba ośrodki deklarują, że na chwilę obecną nie zamierzają zwalniać żadnego personelu. Liczą, że w komplecie uda im się przetrwać trudny dla całej gospodarki czas.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Trochę dobrze dla tych chytrusów z Poledna i Tlenia. Dla kogo były te hotele? Dla kapitalistów! Wydaje się, że idee Lenina są nadal aktualne.