Reklama

Anna Hendrych zatrzymuje ludzkie emocje w kadrze swojego aparatu. Żeby otworzyć studio potrzebny jest nie tylko talent

Od zawsze interesowała się sztuką. Studio fotografii to spełnienie jej marzeń

Anna Hendrych w sierpniu 2020 roku rozpoczęła działalność w przydomowym studiu w Osiu. Od zawsze interesowała się fotografią i sztuką, dlatego ukończyła Liceum Plastyczne, gdzie nauczyła się podstaw tego fachu. W zeszłym roku postanowiła postarać się o dofinansowanie z Urzędu Pracy, dzięki któremu zakupiła wszelki niezbędny, profesjonalny sprzęt do fotografowania oraz wyremontowała pomieszczenie na swoje studio. Fotografią zajmowała się już wcześniej, wykonywała zdjęcia dla rodziny i znajomych, ale pomysł, by zająć się tym zawodowo tlił się w jej głowie od lat. Wszystkie materiały, lampy, statywy do powieszenia tła, rekwizyty stojaki oraz profesjonalny obiektyw, o którym od dawna marzyła kosztowały ją ok. 20 tys. zł. Taką właśnie kwotę otrzymała z dofinansowania. - Bardzo cieszyłam się na rozpoczęcie swojej działalności. Ta praca to moja wielka pasja, więc dzięki temu nie odbieram jej jako niechcianego obowiązku. Cieszę się na każde spotkanie z klientami - opowiada pani Anna. Kobieta ukończyła roczny kurs fotografii z certyfikatem Canona. Jak sama twierdzi można robić zdjęcia bez żadnej szkoły, jednak dzięki kursowi nauczyła się patrzeć na fotografię z innej, bardziej technicznej strony. Jej zdaniem oko i talent to podstawa tej pracy, ale aby profesjonalnie się tym zająć warto ukończyć kurs bądź szkolenie. Koszt kursu na który uczęszczała pani Anna to ok. 200 zł. na miesiąc.

Pani Anna oferuje sesje noworodkowe, dziecięce, rodzinne, ciążowe, biznesowe czy kobiece. Jest jednak otwarta na wszelkie pomysły i inicjatywy wypływające od klienta. Zdarzyło jej się również wykonywać sesję modelki wraz z jej pupilem. – Rozumiem, że zwierzę jest czasami jak członek rodziny – wyjaśnia fotograf. Bardzo mile wspominam tę sesję. Piesek okazał się być niezwykle spokojny i grzeczny, wręcz jak prawdziwy model. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, a efekty piękne – dodaje. Z racji, iż kobieta uwielbia dzieci to właśnie je fotografuje z największą przyjemnością. Jak twierdzi dzieci są niezwykle wdzięczne. - Nie potrafią niczego udawać, więc wystarczy je po prostu czymś rozśmieszyć, a odwdzięczą się wielkim uśmiechem i radością, co staram się szybko zatrzymać w kadrze. To dziecięce, szczere emocje lubi najbardziej.

Zwykle sesja trwa około godziny, jedynie fotografowanie noworodków zajmuje dużo więcej czasu. Wynika to z faktu, iż dziecko trzeba kilkukrotnie przebrać, zmienić scenografię a do tego potrzebny jest również czas na przewijanie, karmienie maluszka itp. – Dobrze, gdy sesja taka odbyła się w miarę szybko, najlepiej do czternastego dnia życia dziecka. - To ważne gdyż wtedy niemowlak jest najspokojniejszy, dużo śpi i łatwo go fotografować - tłumaczy pani Anna. - 1 raz zdarzyło mi się tylko że taka sesja trwała 3 godziny. Dzieciątka było po prostu niespokojne. Może się tak zdarzyć i trzeba być na to przygotowanym. Ja starałam się cierpliwie czekać, aż maluszek się uspokoi i będę mogła uwiecznić go na fotografii. Zawsze zależy mi, by zdjęcie było idealne, bo mam świadomość, że dla mnie to są trzy godziny, a dla kogoś pamiątka na całe życie- zwierza się kobieta.

 W trakcie sesji wykonuje około 200 zdjęć. Później spośród nich wybiera kilkadziesiąt, przesyła je do klienta i to on decyduje które finalnie poddać fachowej obróbce. Następnie pani Anna spędza kilka godzin retuszując niedoskonałości. Na koniec, oprócz elektronicznej wersji oddaje w ręce klienta komplet fotografii, zapakowanych w eleganckie pudełko.

Ilość klientów odwiedzających studio pani Anny nie jest stała. W okresie przedświątecznym jest to 20 a nawet 30 osób miesiecznie. Aby umówić się na takie spotkanie trzeba zarezerwować nawet 1-2 miesiące wcześniej. W spokojniejszym czasie, jak np. styczeń - luty klientów jest kilkoro w miesiącu. Fotograf nowe zlecenie pozyskuje dzięki profilom w mediach społecznościowych, choć głównie polega na zadowolonych klientach którzy polecają dalej usługi. Z niektórymi w ciągu pół roku działalności pani Anna spotkała się nawet kilka razy i zawiązała już relację. - Cieszę się na każdą osobę, która przekroczy próg mojego studia. Daję tam z siebie wszystko, a później wypięciu czekam na wrażenia. Gdy widzę zadowolenie osób i ich uśmiechnięte twarze to wiem, że dobrze wybrałam ścieżkę zawodową – dodaje.

 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do