Reklama

Agnieszka Kuryło dba o czworonogi jak nikt. Na Psa Urok to miejsce prowadzone z pasją

Pani Agnieszka od czterech lat jest psim fryzjerem. Mieszka w Świeciu i w swoim domu wygospodarowała miejsce, aby zajmować się pieskami

Pani Agnieszka od dziecka żyła w otoczeniu psów. Jako mała dziewczynka marzyła o tym, aby zostać weterynarzem lub prowadzić swoją hodowlę psów. - Wcześniej pracowałam w innych miejscach, jednak to ciągle nie było to. Później musiałam zająć się moim synem, który ma zespół Aspergera. Chciałam go doprowadzić do takiego etapu, aby mógł normalnie funkcjonować. Gdy już podrósł, zapragnęłam zrobić coś dla siebie; coś, co będzie sprawiało mi przyjemność – w tamtym momencie powróciłam do mojej pasji sprzed lat i postanowiłam zostać fryzjerem psów – opowiada.

Na początku planowała robić to tylko dla siebie i znajomych, jednak z czasem zgłaszało się coraz więcej osób. Pani Agnieszka nie skorzystała z żadnego dofinansowania na sprzęt i szkolenie, ponieważ nie planowała jeszcze wtedy rozwijać działalności. Na początku sporo zainwestowała – ukończyła tygodniowy kurs za 3 tys. zł oraz zakupiła sprzęt o wartości ok. 4 tys. zł. Dzisiaj wie, że był to dopiero początek. Pani Agnieszka chętnie korzysta z kursów doszkalających, które kosztują od 600 zł do tysiąca zł. Ostatnio brała udział w jednym z takich szkoleń i opanowała strzyżenie w stylu azjatyckim. 

Pani Agnieszka dziennie przyjmuje trzy lub cztery psy i zajmuje się nimi kompleksowo przez około dwie godziny. - Wszystko zależy od wielkości psa i jego włosia. Podczas takiej wizyty nasz przyjaciel jest najpierw kąpany, później suszony, aby włosy odpowiednio się ułożyły, a na końcu następuje strzyżenie. Oprócz tego psom obcina się pazury oraz czyści uszy – opowiada. Koszt takiej wizyty zaczyna się od 80 zł i wzrasta wraz z wielkością zwierzaka.

Pracy jest bardzo dużo. Niektóre psy wymagają takich wizyt co miesiąc, jednak średnio właściciele czworonogów zgłaszają się z nimi co dwa miesiące. - Staram się wykonywać moją pracę rzetelnie i uczciwie. Nie przyjmuję dziennie więcej psów, ponieważ wiem, że jest to zajęcie czasochłonne i musi być wykonane porządnie, aby efekt był zadowalający. Korzystam z lepszych szamponów dla zwierząt i regularnie wymieniam narzędzia, aby moje wizyty były zakończone pomyślnie – wyznaje.

Pani Agnieszka ma kalendarz zapisany do końca roku. W pracy często pomaga jej syn. - Kto wie, może kiedyś razem będziemy współpracować. Patrzę jak zajmuję się zwierzętami i widzę, że ma do tego dryg – wyznaje. Od września planuje pójść do technikum weterynarii, aby jeszcze bardziej zagłębić się w tajniki zwierzęcego organizmu. W przyszłości chciałabym prowadzić szkolenia  i uczyć innych strzyżenia zwierząt.

Jej praca idealnie podkreśla to, jak kocha zwierzęta. Sama ma trzy psy: Zosię, Margo i Shelly, a ostatnio dołączył do nich także kotka Mela. Oprócz działalności jako psi fryzjer, pani Agnieszka prowadzi także hodowlę. - Wykonuję to zadanie z niezwykłym zaangażowaniem. Starannie dobieram partnera dla moich dziewczynek – musi być ładny, zdrowy i nie za duży. Nie eksploatuję moich psów. Zawsze daję im czas, aby po miocie odpoczęły – kobieta po urodzeniu dziecka też potrzebuję czasu, aby dojść do siebie, więc w przypadku psów jest tak samo.

Małe są u nich osiem tygodni i, jak podkreśla pani Agnieszka, jest to bardzo intensywny czas. - Wiąże się to z nocnym wstawaniem i sprawdzeniem, czy wszystko jest w porządku. Trzeba obserwować, czy dobrze ssą. Prowadzone są wtedy procesy socjalizacji, czyli przyzwyczajanie ich do różnych powierzchni i dotyku ludzi, oswajanie ich z obcinaniem pazurów, aby później nie miały przed tym lęku i wiedziały, że to będzie się powtarzało co jakiś czas. Najwięcej jest wtedy przede wszystkim… sprzątania – mówi.

Dużej selekcji są poddawani także nowi właściciele piesków. - Ostatnio wyczułam pewnego pana. Okazało się, że nie chce on psa dla siebie, tylko do reprodukcji. Ja nie mam nic przeciwko temu, ale trzeba to robić z głową. Tamten pan był nastawiony na szybki zysk kosztem zdrowia zwierząt. Oddałam mu zaliczkę i odmówiłam – mówi. A propos zarobków, są one bardzo atrakcyjne. Z zeszłym roku pani Aleksandra sprzedała cavaliera za 2500 zł. Ciekawym zjawiskiem jest wzrost cen za rasowe psy podczas epidemii, możliwe, że nawet o 100 proc.

Pani Agnieszka kocha psy od zawsze. Współpracuje z grudziądzkim schroniskiem dla zwierząt. - Aktualnie w moim domu przebywa tymczasowo pies Rambo. Został on skatowany przez poprzednich właścicieli. Teraz ma się w miarę dobrze i dochodzi do siebie. Już nigdy nie zazna krzywdy – mówi. Oprócz tego na ramieniu ma wytatuowane trzy pary  łapek, które symbolizują „jej dziewczyny”.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-06 14:53:44

    Gdzie znajduje się ten salon?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • gość 2020-09-08 07:52:17

    Na sądowej 25 w Świeciu. W bramie na przeciwko kościoła klasztorek. Telefon 781 262 106

    • Zgłoś wpis
  • Stefia - niezalogowany 2021-01-08 17:34:19

    Nie polecam....

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do