
Dzieci wpadają tu często po lizaka, starsi po ulubione cukierki czy wafelki, inni po słodkie upominki. - Zdecydowałam się na otwarcie “Kraina słodyczy”, bo takiego sklepu w Świeciu jeszcze nie było - mówi Agnieszka Brdak
Sklep otwarty został 7 maja br. Początkowo działał przy ul. Wojska Polskiego 119 w Świeciu. W sierpniu przeniósł się na osiedle Marianki do pawilonu przy ul. Krausego 1. - To zdecydowanie lepsza lokalizacja, bo jest w pobliżu targowiska. Dostępnych jest też sporo miejsc parkingowych - tłumaczy Agnieszka Brdak.
W “Krainie słodyczy” kupić można wyroby takich marek jak Wisła, Kopernik, Skawa. - Większość mieszkańców zna te produkty, wspomina je z sentymentem i ma swoje ulubione smaki - tłumaczy pani Agnieszka. - U mnie jest szeroki wybór. Są osoby, które przychodzą do mnie systematycznie po wybrane słodkości - dodaje.
W ofercie jest też sporo lizaków w przeróżnych kształtach. Znaleźć tam można np. cukrowe Minionki, klocki i ludziki Lego, Minecraft i serca w różnych rozmiarach. Lizak ze specjalnym napisem może też być prezentem na 18-tkę. - Teraz mamy sporo zamówień w związku z Dniem Chłopaka - mówi Agnieszka Brdak. - Dziewczynki kupują lizaki dla kolegów z klasy. Już przygotowujemy się do Halloween. W ofercie są takie w kształcie dyni. Potem będą związane z Mikołajkami - dodaje.
Jedna czwarta klientów pani Agnieszki to osoby kupujące upominki. - Popularnością cieszą się bukiety z lizaków i z herbatą - opowiada właścicielka sklepu. - Bukiety ze słodyczy są częstym prezentem na komunię, ale także na imieniny czy urodziny. Niektórzy wolą je kupić zamiast tradycyjnych kwiatów. Mamy też kosze prezentowe. Są klienci, którzy kupują gotowe, przygotowane wcześniej, inni wolą samodzielnie je skomponować przy użyciu naszych produktów. Dla dzieci kupowane są też słodycze zapakowane w “rożek obfitości” lub pudełko w kształcie “zaczarowanego ołówka” - dodaje.
Najwięcej klientów sklep odwiedza w soboty. Lizaki kosztują w “Krainie słodyczy” od 20 groszy do 6 zł. Za rożki zapłacimy od 25 do 40 zł, za “magiczne ołówki” od 6 do 20 zł. Cena słodkich bukietów zaczyna się od 19 zł, a koszy prezentowych od 70 zł. - Średnio jeden klient zostawia u nas od 15 do 18 zł - mówi Agnieszka Brdak. - Choć bywają i tacy, którzy wydają i po kilkaset zł. Rekordzista kupił słodycze za 1 tys. zł. Zaczynają zgłaszać się do nas przedsiębiorstwa, które zamawiają tu upominki dla pracowników. W ofercie mam też paczki świąteczne - dodaje.
Właścicielka za wynajem lokalu płaci spółdzielni około 1,4 tys. zł. Zatrudnia też jedną pracownicę, która obsługuje klientów. By założyć sklep zainwestowała 40 tys. zł. To wydatki na towar i meble. Około 7 tys. zł pochłonął system kasowy Dotykacka. - To spore ułatwienie w prowadzeniu biznesu - wyjaśnia pani Agnieszka. - Mogę zarządzać sklepem z każdego miejsca na świecie. Zdalnie wprowadzam m.in. do systemu towary, sprawdzam ile jest produktów w magazynie i jaki jest stan kasy. Przy wystawianiu rachunku system łączy się z urzędem skarbowym - dodaje.
Pani Agnieszka prowadzenie własnego biznesu łączy z pracą na etacie w banku. Na co dzień mieszka i pracuje w Grudziądzu. - Często bywa tak, że zaczynam pracę związaną ze sklepem o godz. 6.30 - opowiada właścicielka “Krainy słodyczy”. - Między 8.30 a 16.30 pracuję w banku, a potem znów robię zamówienia, wprowadzam produkty, czy pakuję słodycze. Wolne mam dopiero około godz. 20, 21. To się niedługo na szczęście zmieni, bo zamierzam zrezygnować z etatu i więcej uwagi skupić na rozkręcaniu biznesu. W planach są kolejne sklepy. Następny powstanie w Kwidzynie - dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie