Reklama

15 - latek w święta brutalnie pobił dwie pielęgniarki. Szpital już wdrożył nowe procedury

Pacjenci w Szpitalu Psychiatrycznym potrafią być nieobliczalni. Gwałtowne zachowania mogą być efektem chorób psychicznych lub głodu, po odstawieniu środków odurzających, ale kiedy działanie jest zaplanowane, sprawca musi ponieść konsekwencje

W nocy z 24 na 25 grudnia w szpitalu doszło do pobicia dwóch pielęgniarek dyżurujących na oddziale dziecięcym i młodzieżowym w Wojewódzkim Szpitalu dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Świeciu. - Pierwsza została zaatakowana przez 15-latka od tyłu - mówi Julia Świerczyńska, oficer prasowy KPP w Świeciu. - Bił ją rękami po głowie. Chciał dostać klucze, ale ta pielęgniarka ich nie miała. Rzucił się więc na kolejną, bił ją po twarzy, a następnie zdobył klucze i uciekł razem z 14 -letnią pacjentką tego samego oddziału - dodaje. Po około godzinie zostali odnalezieni przez policję i doprowadzeni do szpitala. 

Kobiety nie wymagały hospitalizacji, ale były poobijane. Miały też wstrząśnienie mózgu. 

15-letni napastnik poniesie konsekwencje o których zdecyduje sąd rodzinny w Gdańsku, bo chłopak pochodzi spoza naszego województwa. 

Tego dnia na oddziale było 8 pacjentów, którymi opiekowały się dwie pielęgniarki. - Taki atak mógł się przydarzyć w każdym szpitalu - podkreśla Dariusz Rutkowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu.  - Zaoferowaliśmy poszkodowanym pielęgniarkom pomoc psychologiczną, psychiatryczną oraz prawną. Została powołana komisja, która wyjaśni okoliczności, skutki i określi jakie kroki naprawcze trzeba podjąć - dodaje. 

Szefostwo szpitala zapewnia, że teraz w każdej sytuacji agresji w stosunku do pielęgniarek, również takiej słownej, to prawnicy będą zajmowali się sporządzaniem dokumentów i zgłaszaniem spraw organom ścigania. Pielęgniarka jest funkcjonariuszem publicznym, więc za obrażanie lub agresję grożą ludziom takie same konsekwencje jak za przestępstwo przeciwko policjantowi czy strażakowi. Szefostwo szpitalu planuje też szkolić pielęgniarki jak zachowywać się w stosunku do pacjentów, którzy przejawiają agresję. Na oddziałach pojawią się również przyciski alarmowe, które w formie breloczka, każda pielęgniarka będzie miała w kieszeni i w razie kryzysowej sytuacji będzie mogła wezwać pomoc z sąsiedniego oddziału, gdzie będzie słychać alarm.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2019-12-30 18:08:06

    Co to znaczy że nie wymagały hospitalizacji będąc pobite i mając wstrząśnienie mózgu? Tak właśnie traktowany jest personel tego szpitala. Pacjent pod wpływem alkoholu czy środków psychoaktywnych wymaga hospitalizacji, a pobite pielęgniarki że wstrząśnieniem mózgu nie?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-12-30 19:51:48

    Kłamstwo, wymagały hospitalizacji na oddziale chirurgicznym !!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-12-30 20:21:15

    A kto przyjdzie z sąsiedniego oddziału? NIKT! bo nie ma kto!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-12-30 20:34:53

    Z sąsiedniego oddziału nikt nie przyjdzie, bo są tylko dwie pielęgniarki i nie mozna zostawic jednej na oddziale

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-12-30 20:59:39

    Ten dyrektor to jakiś materialista lub pajac nie rozumiejąc bezpieczeństwa personelu. Może sam by poszedł na oddział a nie schowany za biurkiem i biorący nie małą kasę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-12-31 01:11:06

    w takim zakładzie powinni być więcej pracowników i w dzień one nocy ochrona która powinna mieć prawa użyć obrony własnej za takie pobicie to jest wiezienie przykro jest każdemu że to się stało dyrektor powinienem ponieść konsekwencję burmistrz Świecia zrób coś a co do zmiany dla czego tak mało jest pracowników nocnych odpowiedzialnych coś jest nie tak

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-12-31 06:33:36

    Po pierwsze - były hospitalizowane na chirurgii przynajmniej przez dobę. Po drugie - co mi da breloczek, jeśli na oddziale sąsiednim są też dwie pielęgniarki w nocy. Po trzecie - pielęgniarka nie jest funkcjonariuszem publicznym, tylko ma jego status podczas wykonywania obowiązków, czyli podczas pracy lub jeśli na ulicy podejmie na przykład czynności ratunkowe. Policjant czy strażak jest nim ciągle. To taka mała różnica

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-01-07 09:28:59

    Z innego oddziału? Nawet cieżko się takie bzdury czyta. Nikt nie zostawi tam oddziału zeby biec na inny "pomóc" drzwi sa zamykane z resztą wiec ciekawe kto je otworzy jak pielęgniarki będą akurat atakowane. Pan dyrektor sam by musiał popracowac w takich warunkach.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-09 05:55:41

    Pracuje także w szpitalu psychiatrycznym i u nas są stworzone specjalne grupy sanitariuszy którzy jak coś się dzieje to schodzą się w 3 lub 5 żeby kogoś w pasy zapiac czy do zastrzyku doprowadzić czy uspokoić

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do